Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Odwołany dziekan prof. Pieniążek wygrywa. UMCS zapłaci?

IL
Prof. Antoni Pieniążek
Prof. Antoni Pieniążek archiwum
Trudno nie być zadowolonym, jeśli po prawie rocznej batalii mojego wydziału z rektorem zapada korzystny dla nas wyrok. Oczywiście nie jest on jeszcze prawomocny i rektor może się od niego odwołać - komentuje prof. Antoni Pieniążek. W czwartek sąd pracy wydał wyrok w sprawie bezprawnego odebrania mandatu dziekańskiego, prof. Antoniemu Pieniążkowi. UMCS ma zwrócić profesorowi koszty procesu, czyli prawie 3 tys. zł.

Czytaj nasz serwis dla studentów STUDENTOWO

Przypomnijmy, że profesor został odwołany ze swojego stanowiska na początku lipca 2011 roku. Tę decyzję poparło wtedy 20 z 36 senatorów uczelni. Wniosek o odebranie mandatu dziekanowi Wydziału Prawa i Administracji wystosował rektor, prof. Andrzej Dąbrowski. W trakcie opracowywania nowego statutu uczelni, okazało się bowiem, że profesor Pieniążek osiągnął wiek emerytalny, przez co traci bierne prawo wyborcze i nie może już startować w wyborach do władz uczelni i wydziałów. Co ciekawe, na WPiA dwa razy przeprowadzano wybory nowego dziekana, jednak bezskutecznie. Za pierwszym razem żaden z elektorów, nie stawił się na wyborach, a za drugim grupa elektorów była zbyt mała. Odwołany dziekan uznał odebranie mu mandatu jako działanie bezprawne i uchwałę senatu zaskarżył do sądu. W listopadzie ub.r. Wojewódzki Sąd Administracyjny tę skargę jednak odrzucił. Profesor Pieniążek skierował wtedy wniosek do Sądu Pracy. Wyrok, który ten zasądził jest jeszcze nieprawomocny, ale korzystny dla odwołanego dziekana. Dodatkowo UMCS musi zwrócić profesorowi prawie 3 tys. zł. kosztów procesu.

- Otrzymaliśmy informację o wyroku sądu od naszej kancelarii prawnej Raczkowski i Wspólnicy. Teraz wystąpi ona do sądu z wnioskiem o przesłanie pisemnego uzasadnienia wyroku. Wtedy Uczelnia rozważy dalsze kroki - informuje Aneta Śliwińska, z biura prasowego UMCS.

Prof. Antoni Pieniążek podkreśla, że po rozprawie nie oczekiwał otrzymania potwierdzenia na piśmie, że jest nadal dziekanem i nie o to walczył w sądzie. - I tak kontynuacja współpracy z obecnymi władzami mnie nie interesowała. Chciałem, aby było jasne, że w trakcie wygaszania mandatu zostały złamane przepisy statutu. To Rada Wydziału zobowiązała mnie do złożenia skargi w sądzie, ponieważ ona jako organ kolegialny, nie ma legitymacji procesowej. Co innego dziekan - wyjaśnia prof. Pieniążek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski