Ofiarę skatowali, zabili, a ciało wrzucili do rzeki. Zabójcy zostali prawomocnie skazani

Mariusz był zakochany w Marcie K. Planował wspólną przyszłość. Jednak 32-latka miała inne plany. Utrzymywała kontakty z poprzednim partnerem – Dariuszem M. Mariusza traktowała jak skarbonkę na swoje wydatki.

Feralnego dnia Marta K. zwabiła 36-latka do lasu w Ciechankach pod Łęczną. Tam już czekał Dariusz M. 48-latek uderzył konkurenta pięścią w twarz i dołożył kilka ciosów metalową pałką.

W tym czasie Marta K. miała stać na czatach. W pewnym momencie miała odbezpieczyć i podać partnerowi pistolet pneumatyczny. Dariusz M. oddał kilka strzałów z przyłożenia w okolice obu skroni i uszu. Później wyciągnął nóż i ugodził nim w okolice klatki piersiowej i serca ofiary.

Napastnicy wyciągnęli z portfela 36-latka ponad 3 tys. zł, wywieźli samochodem do Łęcznej i wrzucili do Wieprza. Nie wiadomo, czy w tym czasie pokrzywdzony jeszcze żył.

Do zabójstwa doszło w nocy z 12 na 13 kwietnia 2017 r. Jeszcze tego samego dnia Dariusza M. i Martę K. zatrzymała policja. Prokurator oskarżył ich o zabójstwo. Początkowo częściowo przyznawali się do winy, chociaż zaprzeczali, żeby ich celem było pozbawienie życia. Później zmienili linię obrony.

Proces przed Sądem Okręgowym w Lublinie ruszył w lutym 2018 r. Dariusz M. nie przyznał się do zabójstwa. Marta K. utrzymywała, że jedynie wykonywała polecenia partnera. Te wyjaśnienia nie przekonały sądu, który wydał wyrok skazujący. Od rozstrzygnięcia odwołała się obrona i prokuratura. Kolejny wyrok zapadł w środę.

Sąd Apelacyjny w Lublinie nie miał wątpliwości co do winy oskarżonych i zaskarżony wyrok utrzymał w mocy.

Dariusz M. i Marta K. zostali skazani na 25 lat więzienia. Każdy ze skazanych ma też wpłacić po 55 tys. zł członkom rodziny ofiary. Sąd pozbawił Dariusza M. i Martę K. praw publicznych na 10 lat. Oznacza to m.in. utratę prawa do udziału w wyborach.

Wyrok jest prawomocny.