Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ojciec Grande leczył ciała i dusze. Od poniedziałku nowy dodatek w Kurierze Lubelskim

Gabriela Bogaczyk
Ojciec Grande - zakonnik ojców bonifratrów, posługujący w klasztorach we Wrocławiu i Legnicy, zielarz, dietetyk, znawca ludzkiego organizmu
Ojciec Grande - zakonnik ojców bonifratrów, posługujący w klasztorach we Wrocławiu i Legnicy, zielarz, dietetyk, znawca ludzkiego organizmu Tadeusz Woźniak
Ojciec Grande zasłynął z poglądu, że naprawianie świata zaczyna się od kuchni. Dlatego tak niezwykle ważne jest to, co wkładamy do naszych garnków. Więcej o jego przepisach na zdrowe życie będzie można poczytać w specjalnym dodatku, który będzie dołączany do Kuriera Lubelskiego w 4 częściach, od poniedziałku (28 listopada) do czwartku (1 grudnia).

Ojciec Jan Grande, człowiek z kresowymi genami, tak naprawdę nazywał się Jerzy Majewski i urodził się w 1935 roku w Grodnie. Był synem zawodowego polskiego wojskowego i pochodzącej z zacnej rodziny greckich emigrantów matki. Po wybuchu II wojny światowej został wywieziony z matką i rodzeństwem z grupą Polaków na Syberię. W 1946 roku, 11-letni Jerzyk mógł wraz z rodziną wrócić do Polski. Był wówczas już po tyfusie i cholerze, wlókł ze sobą do Polski gruźlicę jelit. Tak był słaby, że kiedy wychodził na dwór, a powiał wiatr, to - jak wspominał po latach - zwyczajnie się przewracał.

Jak trafił do klasztoru? - Któregoś dnia w 1978 r. byłem przejazdem w Warszawie i stanął mi na drodze niewielki budynek klasztorny „dobrych braci”, a przed nim na osmalonym krzyżu Chrystus z wyrwanym bokiem, kikutem zamiast ręki, ot, siedem nieszczęść. Wisiał tak, przypominając dramat już dość dawno minionej wojny - wspomina ojciec Grande.

Dziennikarska przygoda z ojcem Janem zaczęła się na początku lat 90. Jego wykłady na temat żywienia i pielęgnowania ludzkiego organizmu budziły ogromne zainteresowanie Czytelników. Łączny nakład jego licznych książek z poradami kulinarnymi wyniósł do dnia dzisiejszego ponad 900 tys. egzemplarzy.

Pod drzwiami jego gabinetu w klasztorze Bonifratrów we Wrocławiu zawsze czekała kolejka ludzi. Chorych, zdrowych, ale zawsze też ciekawych porad słynnego zakonnika.

- Blisko 40 lat życia, dopóki nie przeszedłem na klasztorną emeryturę, spędzałem w jeden i ten sam sposób: wstawałem o piątej rano, odmawiałem modlitwy i szedłem do chorych do szpitala, ośrodka pomocy społecznej czy też we Wrocławiu do mojego przyklasztornego gabinetu medycznego, gdzie już czekała na mnie kolejka potrzebujących pomocy i rady. Pracowałem do wieczora, bywało, że wychodząc z gabinetu tak byłem zmęczony, że przysypiałem - Panie Boże, odpuść! - przy odmawianiu brewiarza. A tu jeszcze czasem ktoś przyjeżdżał z daleka i dobijał się w środku nocy - opowiadał ojciec Jan Grande.

Zakonnik zmarł 9 kwietnia 2013 roku w Rzepinie pod drzwiami swojego domu. Zmarł w wieku 78 lat nagle, z powodu zatrzymania akcji serca.

Zdrowie i życie według ojca Grande
Idealny jadłospis składał się, według ojca Grande, z prostych i zwyczajnych produktów. Wystarczy chleb, miód i mleko. Ojciec Grande twierdził, że natura nie wymyśliła niczego lepszego od jajka. Nie przejmował się oskarżaniem ich o wszelkie zło, miażdżycę i wywoływanie zawałów. - Jak może być złe, jeśli jest samym życiem? - pytał retorycznie.

Polecał również spożywanie dziennie co najmniej sześć szklanek czystej, niegotowanej wody wprost z kranu. - Obmyje ona organizm od wewnątrz, oczyści go i nawilży. Możemy ją pić bez żadnych obaw dla zdrowia, a także dla urody, bo nawilżona skóra wolniej się starzeje - tłumaczył.

Podkreślał znaczenie wspólnych posiłków, ponieważ są ważne dla zdrowia i dla więzi rodzinnych. Nie uznawał półproduktów i gotowego jedzenia ze sklepu.

Ojciec Grande był orędownikiem postów i wszelkich diet ograniczających. Powtarzał, że jak dotąd niczego innego, sensownego nie wymyślono w tym względzie.

- Dłuższy post, na przykład ten poprzedzający święta, oczyści organizm. Mniejsza ilość dostarczanego z zewnątrz pożywienia spowoduje, że uruchomione zostanie odżywianie wewnętrzne spalające złogi, toksyny, obumarłe lub chore komórki, zgromadzone zapasy tłuszczu. W ten sposób można pomóc wyleczyć niejedną chorobę - wyjaśniał.

Uważał, że przez miliony lat człowiek tak dobierał pożywienie, by było w nim to, co potrzebne do wzrostu organizmu i jego odnawiania. W naszym pożywieniu występować muszą składniki, z których sami jesteśmy zbudowani, a jeśli coś się psuje i zaczynamy chorować, to znak, że zachwiana została pierwotna równowaga tych elementów.

Jeśli nie zwrócimy uwagi na to, co kładziemy do garnka, nie ma mowy, abyśmy mieli szansę wrócić do normalnego samopoczucia. By wrócić do zdrowia, należy zweryfikować swoją dietę.

Na przykład, w grochu i fasoli znajduje się źródło magnezu, kobaltu, żelaza na choroby reumatyczne, kamice nerkowe, migreny, łamanie w kościach, bezsenność albo zapalenie pęcherza. Dlatego dziwne, że dzisiaj w polskich domach rzadko trafiają na stoły fasolówka czy grochówka.

Inną potrawą, która bezwzględnie powinna pojawiać się częściej na naszych stołach, jest kasza gryczana, dostarczycielka krzemu. Bez tego zwiększa się ryzyko zawału serca, wylewu krwi do mózgu, żylaków i hemoroidów. Dodatkowo posiada całe pokłady rutyny, od której zależy stan naszych żył i tętnic.

Prawdziwym błogosławieństwem dla nas wszystkich powinna być najzwyklejsza biała kapusta: kwaśna albo też surowa. Dostarcza ona organizmowi wielkiej ilości żelaza, odkwasza lekko krwiobieg, wzmacnia krwinki czerwone, chroni przed wszelkiego rodzaju stanami zapalnymi, wrzodami żołądka i dwunastnicy.

Liście kapusty, które zmiażdżone są butelką lub wałkiem (mają puścić sok), można stosować jako okłady przy wszelkich urazach zewnętrznych. Rozmiękczają w ten sposób ciało, wyciągając z niego substancje toksyczne i w efekcie likwidując stan zapalny.

O tych i innych poradach będą mogli Państwo przeczytać w naszym specjalnym dodatku o ojcu Grande, który ukaże się w 4 częściach, od poniedziałku do czwartku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski