Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Okiem amatora

Jan Pleszczyński
W Lublinie są bardzo dobre warunki do uprawiania sportu. To nie jest spóźniony żart prima-aprilisowy.

Problem w tym, że wcale tak wielu do sportu się nie pali. Mam oczywiście na myśli sport amatorski. Teraz modne są słowa "profesjonalizm" i "kariera". Trzeba być profesjonalistą i robić karierę. Mało co tak mnie denerwuje jak rozmaite biura karier i certyfikaty potwierdzające różne umiejętności, często banalnie proste. Niczego już nie można robić ot tak sobie. Wszystko jest krokiem na ścieżce do kariery i na wszystko potrzebny jest papierek.

Amatorstwo źle się kojarzy. Amator to ignorant, partacz, w najlepszym wypadku nieszkodliwy dziwak. Szachista amator to taki, któremu można zaaplikować szewskiego mata. Biegacz amator to pan z brzuszkiem truchtający w wąwozie na Czubach. Brydżysta amator to taki, który z silną kartą otwiera cztery bez autu.

Powiedzieć, że jest się amatorem, to jak przyznać się do niekompetencji. Amator to ktoś niepoważny. Jak premier, który czasem kopie piłkę zamiast nieustannie, jak "prawdziwy mąż stanu", pochylać się z marsową miną nad problemami kraju i świata. Amatorstwo jest dobre dla nastolatków. Starszym nie przystoi.

Mit kariery i profesjonalizmu przytłacza. Kiedy wieczorami wychodzę sobie pobiegać albo idę do sali gimnastycznej mam lekkiego kaca, że zaniedbuję swoją karierę zawodową, a sportowiec ze mnie i tak nigdy nie był, a tym bardziej już nie będzie. Nie tylko nie przebiegnę maratonu, ale pewnie i dookoła Zalewu Zemborzyckiego nie dam rady. Więc po co? Jedyna odpowiedź brzmi: bo lubię.

Pretekstem do napisania tego tekściku jest nie tylko wiosna, która zachęca do aktywności fizycznej. Zmobilizował mnie kolega, pan w moim wieku, który mi się zwierzył, że chętnie by się trochę poruszał. Ale w Lublinie nie ma warunków. Kolega należy do licznego grona ludzi, którzy na drugie piętro wjeżdżają windą, a w niedzielę do oddalonego o kilometr kościoła jadą samochodem. Więc mu powiedziałem: Warunki są doskonałe, tylko po prostu ci się nie chce. A nie chce ci się, bo nie lubisz. Więc się nie zmuszaj. Nic na siłę. A jeśli ktoś mi powie, że kolega ma rację, bo naprawdę nie ma u nas warunków, to odpowiem tak: do amatorskiego uprawiania sportu prawie każde miejsce jest dobre. A więc Lublin też.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski