Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Opętany światłem. Poezja przestrzeni Mateusza Choróbskiego w Galerii Labirynt 2

Sylwia Hejno
Wojciech Pacewicz/mat. Galerii Labirynt
Na wystawie „The empty room of night” rzeczywistość wywraca się na drugą stronę. Pozostają z niej tylko światło, ciepło, odgłosy i półznajome przedmioty.

Blacha stalowa, szklane bańki lekarskie, połyskujące wnętrza termosów, grzejniki czy rynna to pospolite, ubogie materiały, z których artysta buduje równoległy świat.

Tytuł wystawy Mateusza Choróbskiego w Labiryncie pochodzi z wiersza Charlesa Reznikoffa: „Robotnicy rozbierający dom pozostawili drzwi i schody/ prowadzące teraz do pustego pokoju nocy. Minimalistyczny „pusty pokój” jednak tętni znaczeniami, odsłania niedostrzegalny na co dzień wymiar miejsca.

Mateusz Choróbski wpatruje się w otaczający go, niematerialny świat, bada jego nieuchwytne granice. „Przeciag” z 2013 r. to praca wykonana z powietrza. Nad najstarszą ul. Piotrkowską w Łodzi przefrunął nisko, na wysokości poniżej dwustu metrów, odrzutowiec, pozostawiając za sobą smugę nad dachami budynków. Niczym kreskę na rysunku urbanisty. To gwałtowne zdarzenie miało także za zadanie wzburzyć zastałą masę powietrza nad miastem, przewietrzyć je z dawnej przemysłowości.

W „Samotności długodystansowca” Mateusz Choróbski i Anna Orłowska zamienili nocne Katowice w słuchowisko, w którym aktorami byli ciemnoskóry biegacz, zdarzenia i miasto. Wystawa „Opętało mnie słońce i miałem ochotę się śmiać” była natomiast swego rodzaju backstagem sztuki, próbą zajrzenia pod podszewkę finalnego efektu, jaki wywołują dzieła.

W „The empty room of night” artysta poddał przestrzeń gruntownej przemianie, wpuszczając do wnętrza naturalne światło i uliczny gwar. Jego prace zaburzają pewne oczywiste porządki: mieszają wnętrze z zewnętrzem, jasność dnia ze sztucznym, jarzeniowym światłem, kameralność ze śladami przestrzeni publicznych, budynek z ciałem, w którym krążą płyny.

Świetlny tunel z dachówkowej blachy stanowi rodzaj ramy, ale też przejścia, gestu otwarcia. Towarzyszą mu obiekty ze starych, industrialnych grzejników Faviera, którymi zdaje się płynąć szkliste, jarzeniowe światło - ich powierzchnia została powleczona bańkami i wnętrzami termosów.

- Wątki związane z ciepłem i procesami zachodzącymi w organizmie człowieka oraz w obrębie jego życiowej przestrzeni mieszają się, tworząc metaforyczny obraz oparty na skojarzeniach i skrawkach wspomnień. Wersu „the empty room of night” nie należy rozumieć dosłownie. Oszczędność środków, chłodny język, „pustka nocy” wbrew pozorom tworzą schronienie emanujące ciepłem żywego organizmu - podkreśla kuratorka Agnieszka Cieślak.

Mateusz Choróbski poddaje metamorfozie miejsce i przedmioty, nadając im zaszyfrowane, poetyckie znaczenie. Okno, które nie jest oknem, świetlówka, która nie jest świetlówką, dach wdzierający się do wnętrza, kolorowa rynna nie tam, gdzie być powinna - rzeczy odarte ze schematycznych funkcji stają się medium dla nieuchwytności rzeczywistości i jej intuicyjnej percepcji.

„The epty room of night”, Galeria Labirynt, Labirynt 2, ul. Grodzka 3, wtorek-niedziela, godz. 15-18, do 17 maja

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski