Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Opinie po meczu KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski - Motor Lublin

Karol Kurzępa
Obie strony nie były do końca zadowolone po zakończonym remisem 2:2 meczu na szczycie IV grupy III ligi pomiędzy KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski a Motorem Lublin. Więcej pretensji do siebie mieli jednak żółto-biało-niebiescy.

Marcin Sasal (trener Motoru Lublin):
Gdy prowadziliśmy 2:0 zabrakło nam doświadczenia. W takiej sytuacji ktoś musi tę piłkę przytrzymać i spokojnie sobie pograć do przerwy, by utrzymać wynik i czekać na kontratak. Taką kontrę na 3:0 mieliśmy chwilę przed stratą pierwszej bramki. To był kluczowy moment. Rezultat 2:0 czasami usypia i tak rzeczywiście było. Będę miał o to trochę pretensji do chłopaków, ale myślę, że mecz był fajny. Tylko szkoda, że ani KSZO, ani Motor się z tego nie cieszy. W drugiej połowie też czegoś zabrakło. Trochę skuteczności, może też łutu szczęścia. Po przerwie mieliśmy więcej sytuacji i mecz był pod naszą kontrolą, ale gospodarze bronili się ambitnie. W pewnej sytuacji podbramkowej, gdzie oddaliśmy dwa strzały i mieliśmy dobitki, to w polu karnym KSZO było wówczas jedenastu zawodników. Rywale wykazali dużą determinację i chęć przerwania naszej passy. Zostaliśmy z jedenastoma zwycięstwami z rzędu. Trzeba będzie ten rekord może kiedyś pobić.

Czytaj także:
KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski - Motor Lublin 2:2. Koniec zwycięskiej passy Motoru

Andrzej Wiśniewski (trener KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski):
Mieliśmy swój plan na ten mecz, ale na początku nie udało się go zrealizować. Stworzyliśmy sytuacje, ale to rywale prowadzili 2:0. Jak gra pierwsza i druga drużyna, to mówi się, że to hit. W tym przypadku tak było i ten hit na pewno nie rozczarował. Obu drużynom należy się szacunek za walkę i zaangażowanie. Jeżeli ktoś przyszedł na stadion pewnie nie żałował tego, co zobaczył. Jak ktoś „skakał” po kanałach i akurat trafił na to spotkanie, to podejrzewam, że się zdziwił poziomem, bo ten był bardzo dobry, wyższy niż III liga. To była dobra reklama dla piłki nożnej i naszej ligi.

Paweł Kaczmarek (Motor Lublin):
Ten remis to dla nas porażka. Przy stanie 2:0 mieliśmy szanse na podwyższenie rezultatu, a prowadzenie 3:0 skończyłoby to spotkanie, lecz niestety nie udało nam się postawić kropki nad „i”. Konsekwencją tego były dwa nasze błędy, po których KSZO strzeliło nam bramki. Wtedy zrobiło się gorąco. Wiadomo, jak jest w Ostrowcu Świętokrzyskim, biorąc pod uwagę kibiców i atmosferę. To spotkanie gatunkowo było bardzo ciężkie. Jednak sami jesteśmy sobie winni, bo dwie sytuacje stuprocentowe w końcówce spotkania powinniśmy wykorzystać. To, że jesteśmy nadal niepokonani nie jest dla nas żadnym pocieszeniem.

Hubert Tylec (KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski):
Może przed meczem stwierdzilibyśmy, że remis nas nie satysfakcjonuje. Było założenie, że gramy o trzy punkty i nie chcemy oddać pola przeciwnikom. Wiedzieliśmy, o co gramy. Nie zaczęliśmy jednak najlepiej tego spotkania, aczkolwiek gdy strzeliliśmy pierwszą bramkę to mieliśmy tyle sytuacji, żeby „przewieźć” Motor, że mogliśmy się pokusić nawet o zwycięstwo. Nie ukrywam, że mamy niedosyt po ostatnim gwizdku, ale też szanujemy ten remis. Trzeba pamiętać, że po 15 minutach przegrywaliśmy 0:2, więc punkt wywalczony z rozpędzonym rywalem to niezłe osiągnięcie.

Leszek Bartnicki (prezes Motoru Lublin):
Trzeba spojrzeć na ten wynik i ten mecz z dwóch stron. Z jednej strony remis 2:2 na boisku wicelidera to globalnie nie byłby zły wynik. Natomiast biorąc pod uwagę sytuację jaka się wytworzyła po rundzie jesienniej i strata, jaką mieliśmy sprawiła, że praktycznie w żadnym spotkaniu nie możemy tracić punktów. Pamiętajmy, że jak spojrzymy na tabelę wiosny, to w niej drugi zespół wyprzedzamy w tym roku chyba o 11 punktów. Patrząc tylko pod tym kątem, to 2:2 nie jest złym wynikiem. Jednak prowadziliśmy 2:0, w dodatku mieliśmy dwie piłki meczowe Michała Palucha i Marcina Michoty, więc nie możemy być przesadnie zadowoleni. Trudno zwalać sprawę na brak trenera Sasala na ławce. Trzeba powiedzieć, że KSZO w pierwszej połowie zagrało bardzo dobrze. Przede wszystkim w ofensywie, bo na początku to my strzelaliśmy bramki, ale oni też mieli swoje sytuacje i potrafili nas zepchnąć. Po przerwie zmieniliśmy trochę ustawienie i wyglądaliśmy lepiej pod względem fizycznym.

#TOPSportowy24

- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski