Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Orlus wyjechał z warsztatu

LESZEK WÓJTOWICZ [email protected]
Najnowszy quad Orlus Teamu pojedzie na Śląsk. Na zdjęciu: Janusz Orłowski i Dariusz Michalski
Najnowszy quad Orlus Teamu pojedzie na Śląsk. Na zdjęciu: Janusz Orłowski i Dariusz Michalski
Wystarczy zamontować z przodu pług i można brać się do odśnieżania. O takim pojeździe marzył właśnie mieszkaniec Śląska. – Mówisz i masz – skwitował konstruktor i spółka.

Najmłodsze dziecko zamojskiego Orlus Temu właśnie wyjechało z warsztatu.

Pomarańczowe buggy prezentuje się imponująco.

- Ma wzmocnioną konstrukcję i największe z możliwych koła od quada na felgach „12”. Nie zapomnieliśmy o profesjonalnej desce rozdzielczej, pasach czteropunktowych, z przodu i z tyły zamontowane są lampy zespolone, a dla wygody klienta regulowany fotel – opowiada Dariusz Michalski, który testował pojazd i wspólnie z braćmi Januszem i Wojciechem Orłowskimi tworzy Orlem Team.

Wszędowłaz wyciągnie 140 km/h, waży 300 kg, zbiornik na paliwo zmieści 5 litrów benzyny, co pozwolili przejechać 100 km. Pojazd powstał na specjalne zamówienie klient ze Śląska. Przystosowany jest do odśnieżania: wystarczy tylko z przodu zamontować pług. Silnik pochodzi z fiata 126p.

– To ostatni pojazd z takim silnikiem. W tej chwili budujemy buggy na silniku subaru 1200 z napędem na cztery koła – opowiada Janusz Orłowski, główny konstruktor pojazdów, które na jego cześć nazwano orlusami (znak firmowy: orzeł w płomieniach). – Ale jeżeli ktoś zażyczy sobie model z silnikiem malucha, to nie odmówimy – zapewnia Michalski.

Buggy jest to typ lekkiego samochodu rekreacyjnego. Wyposażony jest w duże koła z grubymi oponami, wytrzymałe zawieszenie, otwarte nadwozie oraz odsłonięty silnik z tyłu. Pierwszy pojazd powstał dwa lata temu. To był jednoosobowy quad w kolorze moro. Wszędowłaz idealnie przeszedł testy; świetnie sprawdzał się podczas jazdy po wertepach i torach crossowych.

Zamościanie poszli za ciosem i w zeszłym roku zbudowali kolejne, tym razem żółte, cacko. Na wiosnę z warsztatu wyjechał czerwony, dwuosobowy quad. – To była doskonalsza wersja „żółtego” modelu – opowiada konstruktor.

Wszystkie pojazdy zostały sprzedane, jeżdżą m.in. po Mazurach. I choć za unikatowy egzemplarz trzeba zapłacić kilkanaście tysięcy złotych, zainteresowanie nie słabnie. Dzięki temu Orlus Team cały czas się rozwija, przy ul. Szczebrzeskiej otworzono nową lakiernię.

Nie tylko na plażę

Pojazdy buggy zostały zaprojektowane i na początku służyły do jazdy po wydmach na plażach i pustyniach. Miały zapewnić jak największą wygodę podczas jazdy. Obecnie są używane m.in. w pustynnych wyścigach lub wyścigach po torze we wnętrzu budynku. Niektóre modele są zbudowane specjalnie do jazdy po zwykłej drodze.

 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski