Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ostatki na polskiej wsi. Jak to dawniej bywało, czyli rzut oka na tradycję

Redakcja
Przyszedł Tłusty Czwartek, a wraz z nim ostatnie dni karnawału, który skończy Środa Popielcowa rozpoczynająca Wielki Post. Jak w I połowie poprzedniego stulecia obchodzono ten czas?

 

Dziś końcówkę karnawału świętujemy przede wszystkim w postaci Tłustego Czwartku, który oznacza objadanie się głównie pączkami i faworkami. Smakujemy tych z różnymi nadzieniami i polewami, a potem liczymy kalorie i głowimy się, jak je szybbko spalić. Niegdyś tradycja ostatków była zdecydowanie bogatsza. Jaka?

 

W ludowej tradycji karnawał traktowano jako dobry okres na organizowanie wesela, zabawy, tańce i śpiew. "Szczególnie obchodzone były ostatnie dni zapustów, zwane ostatkami, mięsopustem, zapustami lub kusakami. Rozpoczynał je Tłusty Czwartek. W dniu tym przygotowywano pączki i faworki, którymi częstowano gości podczas wieczornego spotkania. Spożywano również mięso, białe pieczywo i wznoszono toasty wódką", pisze Mariola Tymochowicz w publikacji etnograficznej "Obrzędy doroczne w Polsce. Wybrane tradycyjne obrzędy doroczne" (Lublin 2011). 

Zobacz też: Ciężarną lochę potrąciło auto. Kobieta przyjęła poród małych dzików - zdjęcia

 

Młodzi bawili się zwłaszcza w ostatni wtorek karnawału, "zapraszano muzykanta i przygotowywano rozmaite potrawy. Po wsi chodzili zapustni przebierańcy, którzy płatali figle, a tam gdzie pojawiały się postacie zwierzęce, takie jak niedźwiedź, koza, turoń, konik, bocian, żuraw, odgrywane przez nich scenki miały zwiastować wiosnę, odrodzenie przyrody i oczywiście zapewnić szczęście domownikom". 

O tym, ze końcowa faza mięsopustu była najweselsza, pisała również Krystyna Kwaśniewicz w "Zwyczajach i obrzędach dorocznych". "W całej Polsce był to czas tradycyjnie przeznaczony na zabawy połączone ze wzmożoną konsumpcją jadła i alkoholu".

 

Zwyczaj różnił się nieco w różnych regionach Polski. Nie wszystkie panny w danym karnawale znalazły męża. Toteż np. na Podlasiu przypominano im, że nie ma na co czekać. Przyczepiano im do ubrań drewniane klocki, ości ryb, malowano ośmieszające rysunki na płotach czy drzwiach domów. Mieszkańcy nie tylko podlaskich wsi w ostatnich dniach zapustów wykonywali obrzędowy "taniec na urodzaj". "Kobiety wysoko podskakiwały, by len i konopie wysoko wyrosły. Na Podlasiu tańczyły w koło, by kapusta rosła duża i okrągła. Mężczyźni tańczyli, by dobrze wyrosły ziemniaki, owies, żyto. W tym dniu odbywało się również rytualne wprowadzenie do grona gospodyń młodych mężatek, zwane wkupnem do bab" (Tymochowicz: 2011). 

 

Zmieniamy region i przenosimy się pod Kraków. Tu po wsiach w ostatnich dniach przed Wielkim Postem chodził zapust - postać ubrana w kożuch odwrócony sierścią do wierzchu. Na głowie miał wysoką czapkę z tektury ustrojonej wstążkami i gałązkami choinki. Przychodził postraszyć dzieci, a ich rodzicom życzyć urodzaju. Chciał za to dostać coś do jedzenia.

 

"W Brennej tradycyjną potrawą przyrządzaną z tej okazji była gotowana głowa wieprzowa przechowywana specjalnie od świąt zimowych na strychu za krokwią.Gazdowie schodzili się jeden do drugiego po dwóch, po trzech, by przy kieliszku we własnym męskim gronie raczyć się tym specjałem", wskazuje Kwaśniewicz.

Kwaśniewicz: "Panował pogląd, że zabawy ostatkowe mają magiczny związek z jakością przyszłych plonów".

 

Podkoziołek - to inna ostatkowa zabawa organizowana w Wielkopolsce, na Kujawach, na Ziemi Łęczyckiej i Sieradzkiej. Brały w niej udział panny. W karczmie tańczyły i musiały złożyć okup przed wystruganą figurką chłopca lub wizerunkiem kozła. Inny zwyczaj to symboliczne niszczenie czy grzebanie różnych postaci. Na Kujawach były to np. zabijanie grajka. Tak kończono zabawy, by o północy rozpocząć Wielki Post. "Wówczas to gospodynie dokładnie wygotowywały garnki w wodzie z ługiem, szorowały je, aby pozbyć się resztek tłuszczu i w ten sposób przygotować się do postu i czasu wyciszenia", pisze M. Tymochowicz w "Obrzędach dorocznych w Polsce". 

 

Do dziś można zauważyć na Kujawach "chodzenie z kozą", czyli pochód przebierańców. Uczestniczą w nim poza wspomnianą kozą: koń – symbol odwagi, bocian – zapowiadający wiosnę oraz niedźwiedź – kojarzący się z wielką siłą. "W grupach zapustnych chodzą także przebierańcy w strojach diabłów, śmierci, Cyganów, Żydów, kominiarzy, nowożeńców. Stroje zapustnych kolędników stają się coraz bardziej dekoracyjne i kolorowe, a współczesne niedźwiedzie już nie budzą lęku, lecz przypominają wielkie, pluszowe przytulanki", podaje Muzeum Etnograficzne w Toruniu.

 

W pochodach chodzi o improwizację: taniec, śpiew, zaczepianie przechodniów. Czasem zatrzymują też samochody. "Kolędnicy zachodzą na podwórza, wciągają do zabawy domowników. W zamian za odwiedziny dostają pieniądze, jajka, owoce, są częstowani pączkami i wódką. Współcześnie nikt z uczestników zapustnych korowodów nie pamięta o ich magicznym znaczeniu. Teraz jest to tylko żywiołowa, wesoła zabawa", opisuje toruńskie muzeum.

Chcecie bliżej poznać zwyczaje związane z ostatnimi dniami karnawału na Kujawach? Muzeum Etnograficzne w Toruniu wydało płytę DVD poświęconą zwyczajom zapustnym. Co ważne, "osoby i instytucje, które chciałyby wykorzystać płytę (dostępną w języku polskim lub angielskim) w celach edukacyjnych i popularyzatorskich mogą otrzymać ją bezpłatnie. Płyty osobiście odbierać można od 13 lutego 2017 r. w sekretariacie Muzeum Etnograficznego w Toruniu w godz. 8.00-16.00 (tel. 56 622 36 49, e-mail: [email protected])". 

 

Źródła: Obrzędy doroczne w Polsce. Wybrane tradycyjne obrzędy doroczne. Mariola Tymochowicz, Lublin 2011; Zwyczaje i obrzędy doroczne, Krystyna Kwaśniewicz, Etnografia Polska; etnomuzeum.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Ostatki na polskiej wsi. Jak to dawniej bywało, czyli rzut oka na tradycję - Gazeta Pomorska

Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski