Kamil S. i Alicja B. mieszkali na stancji na lubelskim Czechowie. Na pomysł nieuczciwego biznesu wpadli, kiedy mieli po 26 i 23 lata. Jak przyznał Kamil S., na pomysł przestępstwa natrafił przeglądając fora internetowe. Do procederu miały go popchnąć problemy finansowe.
Jak ustaliła prokuratura, para przez blisko dwa lata wyłudzała od bezrobotnych dane osobowe i naciągała firmy pożyczkowe na kredyty. - Z popełnionych czynów uczynili sobie stałe źródło dochodów - dowodzi prokuratura.
Śledztwo wykazało, że oskarżeni działali według stałego schematu. Najpierw zamieszczali w internecie oferty pracy. Żeby się uwiarygodnić podawali prawdziwe dane istniejących firm, ale CV napływały na adresy e-mail założone przez oskarżonych. Następnie nakłaniali kandydatów do wypełnienia specjalnego formularza. Na podstawie zawartych w nim danych osobowych, zakładali konta, rzekomo do celów rekrutacyjnych. Pokrzywdzeni aktywowali je przelewając tam niewielkie środki, od grosza do złotówki. Maile z loginem i hasłem trafiał później na konta Alicji B. i Kamila S. Za pośrednictwem tak założonych kont zaciągali oni kredyty od firm pożyczkowych. Żeby nie wzbudzać podejrzeń, wnioskowali o niewielkie kwoty, od 300 do 1200 zł.
Pieniądze przelewali między kontami założonymi na tzw. słupy, a tych rekrutowali wśród bywalców dworca PKS. Bardziej dociekliwym Kamil S. tłumaczył, że chce ukryć swoje zarobki przed żoną. Za założenie konta oferował niewielkie kwoty.
Alicja B. i Kamil S. starali się ukryć proceder. W tym celu jeździli po Lublinie i do internetu logowali się tylko z niezabezpieczonych sieci wi-fi. Pieniądze wypłacali w bankomatach. Wybierali sobie urządzenia z zamalowaną kamerą, żeby nie można było rozpoznać twarzy.
Para oszustów działała od października 2013 r. do lutego 2015 r. Ich działalność przerwało dopiero zatrzymanie przez policję.
Proces pary ruszył we wrześniu tego roku. Już podczas pierwszej rozprawy Kamil S. przyznał się. Wyrok wobec niego i Alicji B. zapadł w poniedziałek.
Sąd skazał Kamila S. na trzy lata i cztery miesiące bezwzględnego więzienia i 8 tys. zł grzywny. Łagodniejszy wyrok usłyszała Alicja B. Została skazana na 4000 zł grzywny i dwa lata pozbawienia wolności. Sąd zawiesił karę pozbawienia wolności na pięć lat okresu próby.
Kamil S. i Alicja B. będą też musieli każdej z blisko 500 pokrzywdzonych osób zapłacić po 500 zł. W sumie oznacza to 250 tys. zł zadośćuczynienia za doznane krzywdy. A to tylko część kary. Ponad 180 tys. zł mają zapłacić siedmiu firmom pożyczkowym i instytucjom finansowym, które straciły na ich procederze.
Wyrok jest nieprawomocny.
- Lubelski przedsiębiorca oferuje transport w sylwestra... lawetą
- W Lublinie nie jest biało, ale za to kolorowo. Wszędzie są już światełka! Zobacz
- Tłumy w galeriach. Jaka pandemia? Czekają prezenty do kupienia!
- Takie cuda można było kupić na kiermaszu świątecznym w Galerii Piękno Panie! Zobacz
- Nagła śmierć duchownego ze Świdnika. Był autorem popularnego programu telewizyjnego
- Wybuch gazu w domu w Puławach. Odnaleziono ciała dwóch osób
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?