Oszuści coraz częściej fałszują recepty, a NFZ płaci za straty

Oszuści najczęściej podrabiają recepty na leki psychotropowe i silnie przeciwbólowe, które są wydawane na receptach narkotycznych. Ostatnio popularne stały się też leki wziewne, rozrzedzające krew i leki astmatyczne.

- Fałszerstwa są dokonywane poprzez kradzież druków z gabinetów lekarskich, dopisywanie leków przez pacjenta lub stworzenie nowej recepty przy wykorzystaniu wytycznych z Ministerstwa Zdrowia oraz np. danych z pieczątki - wyjaśnia Małgorzata Bartoszek, rzeczniczka lubelskiego NFZ.

Aptekarze podejrzewają, że oszuści decydują się na nielegalny proceder nie tylko po to, by zapewnić sobie tańsze lub niedostępne dla nich lekarstwa.

- Niektórzy wywożą za granicę część leków zdobytych na sfałszowane recepty. Później mogą sprzedaćwać je z olbrzymim zyskiem dla siebie - mówi Monika Muda, farmaceutka z apteki przy ul. Hempla.

Każdą próbę wykupienia leków na sfałszowane recepty personel medyczny zgłasza do oddziału NFZ. Fundusz blokuje wtedy unikalne numery identyfikujące recepty i przekazuje je do wszystkich aptek. Od następnego dnia takie recepty nie są już realizowane. - Docierają do nas informacje o fałszowaniu recept - przyznaje Tomasz Barszcz, prezes Okręgowej Rady Aptekarskiej w Lublinie. - To w każdym wymiarze naganna procedura. Szczególnie, gdy dotyczy obrotu produktami leczniczymi. Oprócz wykrycia podróbek recept, należy również zająć się zapobieganiem tego typu sytuacjom.

Próby realizacji sfałszowanej recepty lekarskiej są zgłaszane przez NFZ na policję i do prokuratury. W 2015 roku lubelski oddział NFZ skierował do organów ścigania 4 sprawy, które dotyczyły 21 recept. - Dodatkowo jedna sprawa, która dotyczy 16 sfałszowanych recept na leki narkotyczne, jest w trakcie przygotowywania do prokuratury - dodaje rzeczniczka NFZ.

W całym ubiegłym roku wykryto sfałszowane recepty o wartości 237 złotych.