Przemysław L. jest z zawodu ślusarzem. Bezrobotny, utrzymywał się z dorywczych prac. Był wcześniej karany. Śledczy Prokuratury Okręgowej w Lublinie powiązali jego osobę z dwoma kradzieżami metodą "na policjanta", które miały miejsce dzień po dniu w kwietniu 2017 roku.
Jak w tym przypadku wyglądał mechanizm oszustwa metodą "na policjanta"?
Prowadzący sprawę ustalili, że w obu przypadkach scenariusz działania był podobny. Najpierw pokrzywdzona osoba odbierała telefon stacjonarny, w słuchawce słyszała głos kobiety. Po momencie to połączenie było przerywane, a chwilę później dzwonił mężczyzna, tym razem podający się za funkcjonariusza Centralnego Biura Śledczego Policji. Przekonywał on, że poprzednie połączenie wykonała oszustka i właśnie trwa akcja policyjna w tej sprawie. I jeśli jego rozmówczyni chce w niej pomóc, musi przynieść pieniądze w umówione miejsce. Do banku ma pojechać taksówką i nikomu nie mówić, po co potrzebuje gotówki.
Pościg i odzyskanie 50 tysięcy
Z aktu oskarżenia dowiadujemy się, że jedna pokrzywdzona oddała 50 tysięcy złotych, a druga 12 600 złotych. Według instrukcji, jakie dostały od oszustów, jedna z kobiet miała zostawić pakunek z pieniędzmi przy ulicy Dolnej Panny Marii, a druga przy ulicy Wspólnej.
Przemysław L. jest oskarżony o to, że najpierw obserwował pokrzywdzone, gdy szły z domów do banków, a potem zabrał ich pieniądze z umówionych miejsc. Policja miała zatrzymać go po pościgu, znalazła przy nim 50 tysięcy należących do pokrzywdzonej lublinianki. Środki zostały jej zwrócone.
Przemysław L. odpowie również za kradzież portfela z kobiecej torebki, do tego incydentu doszło w jednym z lokali przy Krakowskim Przedmieściu. Oskarżony miał później posłużyć karą bankomatową wyjętą z portfela, po jej rozkodowaniu zrobić zakupy na kwotę 707 złotych.
L. najpierw twierdził, że pakunek z pieniędzmi przy Dolnej Panny Marii znalazł. Ostatecznie przyznał się, wyraził żal i chęć poddania się karze.
Według ustaleń poczynionych w śledztwie Przemysław L. miał działać w ramach zorganizowanej grupy przestępczej. Połączenia telefoniczne do pokrzywdzonych były wykonywane z numeru obsługiwanego przez niemieckiego operatora.
Policja ostrzega
Oszustwo "na policjanta" to jedna z metod wyłudzania pieniędzy, często od starszych osób, które są nakłaniane do tego, aby oddały swoje oszczędności. Instrukcje przekazywane są takiej osobie przez telefon, podanie się za funkcjonariusza ma je uwiarygodnić. Policja ostrzega, że nigdy nie działa w ten sposób. Nie informuje o prowadzonych śledztwach przez telefon, ani nie namawia do zostawiania gotówki w podejrzanych miejscach.
Przypomnijmy, że ten sposób działania przestępców zaczął się od metody "na wnuczka", gdy oszuści podawali się za członka rodziny rozmówcy, albo przekonywali, że prosząc o pieniądze działają w jego imieniu.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Oszustom Stop! Policja apeluje o ostrożność
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?