Ozdoby na Wielkanoc: Odkąd sięgam pamięcią, to robię jaja, czyli pisanki

Opowiedzmy o zwycięskiej pisance.

Wykonałem ją w tradycyjnej technice batikowej na wydmuszce jaja kurzego. Znalazły się na niej kształty bzu czy kurczaków w kolorze żółtym, zielonym oraz niebieskim na czarnym tle. Prace konkursowe można oglądać w Muzeum Wsi Lubelskiej, w budynku czworaka z Brusa Starego.

Skąd u pana takie zainteresowania?

Pisankami zajmuję się od dziecka. Ta tradycja w rodzinie będzie miała łącznie już ze sto lat. Ojciec pochodził z okolic Hrubieszowa, tam się uczył robić pisanki od starszej kobiety, która dla całej wsi je robiła, a wszyscy jej tylko jajka znosili.

Na czym polega technika batikowa?

Inaczej to pisanie woskiem. Najpierw przygotowujemy wydmuszkę, najlepiej wybieramy białe jajka, bo one bardzo dobrze oddają barwy. Specjalnym pisakiem zanurzonym w ciepłym wosku nanosimy wzór na jajko, następnie wkładamy jajko do barwnika np. żółtego. Barwimy w ten sposób jajo wiele razy w różnych kolorach, aby uzyskać barwny wzór. Na samym końcu robimy tło i potem na gorąco wycieramy pisankę z wosku. Zrobienie pisanki zajmuje mi około 20 minut. W swoim życiu wykonałem ich pewnie z parę tysięcy, albo i lepiej. Kiedyś był to sposób na zarobek, teraz bardziej traktuje jako prezent dla bliskich. Można powiedzieć, że przez całe życie robię jaja, bo odkąd pamiętam zajmuje się pisankarstwem.

Jest pan twórcą ludowym?

Tak, działam od 1975 r. w Stowarzyszeniu Twórców Ludowych. Mieszkam koło Kraśnika, w Terpentynie. Zajmuje się również ludowymi wycinankami. W zeszłym roku otrzymałem Nagrodę Kolberga w kategorii dla twórców z dziedziny plastyki obrzędowej. Od lat staram się w szkołach i przedszkolach w województwie lubelskim popularyzować sztukę ludową wśród dzieci i młodzieży.