W styczniu tego roku po nalocie policji lokal zamknięto. Zarekwirowano też konsole, na których grali klienci. Przyczyną policyjnej interwencji było zawiadomienie o przestępstwie od przedstawiciela fundacji zajmującej się ochroną twórczości audiowizualnej. Ponadto do policji wpłynęło żądanie ścigania od dwóch producentów gier.
Od stycznia właścicielom lokalu nie postawiono zarzutów. Mimo to postanowili oni reaktywować bar z grami wideo. - Uznaliśmy, że nie ma co czekać. Podpisaliśmy umowy z producentami konsoli i gier, dostaliśmy od nich sprzęt i w czwartek o godz. 18 ruszamy - mówi Paweł Typiak, jeden ze współwłaścicieli PadBaru.
Lokal uzyskał pomoc od wszystkich producentów gier i konsoli poza Sony. Sprzętu tej firmy więc na razie nie będzie. - Nie odpowiedzieli na nasze propozycje, dlatego radzimy sobie bez nich - dodaje Paweł Typiak.