Przez pierwszy kwadrans zamościanie dzielnie dotrzymywali kroku gospodarzom, którzy prowadzili tylko 5:4. Później zespół Patrika Liljestranda osiągnął przewagę, wyglądając zdecydowanie lepiej od żółto-czerwonych pod względem motorycznym.
– To na pewno cenny materiał do analizy. Widać było, że zespoły są na bardzo różnych etapach przygotowań. Gospodarze grają za cztery dni spotkanie ligowe i są już po serii sparingów. W ich grze dawała się wyczuć lekkość i swoboda. U nas natomiast, jak mówią chłopaki, nogi są jeszcze betonowe i pewnych rzeczy na tę chwilę przeskoczyć nie sposób. Piłka się jeszcze nas nie słucha, a zmęczenie przekładało się na straty. Ale dokładnie tego się spodziewałem w tym momencie treningu. Dopiero teraz schodzimy do jednych zajęć dziennie i nogi powinny odpocząć – mówi Marcin Czerwonka, szkoleniowiec Padwy Zamość.
W sobotę, 5 września w hali zamojskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji odbędzie się z kolei Memoriał im. Henryka Grabczaka. W turnieju oprócz Padwy zagrają zespoły: AZS-AWF Biała Podlaska oraz AZS UW Warszawa.
Grupa Azoty SPR Tarnów – MKS Padwa Zamość 30:21 (14:8)
Padwa: Procho, Proć, Wnuk - Bajwoluk 4, Mchawrab 2, Pomiankiewicz 2, T. Fugiel 2, Małecki 2, Skiba 2, Puszkarski 2, Adamczuk 1, Mehdizadeh 1, Sałach 1, Obydź 1, Szymański 1. Trener: Marcin Czerwonka
ZOBACZ TAKŻE:
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?