Pan Marian prawo jazdy stracił w 2007 roku. Jak mówi, było to w dniu pogrzebu jego żony.
- Wracałem z pogrzebu - wspomina. - Rower prowadziłem, miałem ze sobą także świecę. Spotkałem kolegę. On zaproponował, żebym poszedł z nim na piwo. To z tego bólu poszedłem, choć nie powinienem, bo wcześniej przez trzy dni niewiele jadłem - ze zgryzoty. Wypiliśmy po piwie. W tym czasie synowa zadzwoniła na policję. Nie wiem, jak się dowiedziała, że pijemy. Jak już wracałem, to policja mnie zatrzymała, ale nie jechałem rowerem, tylko prowadziłem. Później stanąłem przed sądem grodzkim. Zapłaciłem 510 złotych kary i straciłem prawo jazdy.
- Z naszych danych wynika, że pan Marian zdawał dotychczas egzamin 39 razy - wyjaśnia Henryk Waluda, dyrektor WORD w Sieradzu. - Nie pamiętam, żeby wcześniej były u nas podobne przypadki. To niekwestionowany rekordzista.
Pan Marian twierdzi, że będzie próbował do skutku. - Mam cinquecento - mówi. - Do Łasku jeżdżę rowerem do lekarza, a to 14 kilometrów. Na drodze jest niebezpiecznie, bo często mijają mnie wielkie samochody. Nieraz jak dmuchnie, to człowiek może do rowu wjechać. Prawdę mówiąc, to nie wiem, dlaczego nie mogę zdać egzaminu. Wcześniej przez 12 lat miałem prawo jazdy. Pracowałem w GS w Łasku. Jeździłem żukiem i ciągnikiem. Nigdy nie miałem wypadku ani innych kłopotów na drodze. Aż do 21 maja 2007 roku.
- Sąd Grodzki w Łasku orzekł, że pan Marian ma zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych oraz rowerów na okres dwóch lat - wyjaśnia Zbigniew Frasiak, naczelnik wydziału komunikacji i transportu Starostwa Powiatowego w Łasku. - Pan Marian jechał rowerem pod wpływem alkoholu. Dlatego musiał ponownie zdawać egzamin. 29 czerwca 2009 roku pobrał w starostwie zaświadczenie wymagane do zdawania egzaminu na prawo jazdy.
- Przypadek Pana Mariana daje dużo do myślenia - uważa Wojciech Smyk, zastępca dyrektora WORD w Skierniewicach. - Należy się zastanowić, czy on z racji wieku nadaje się do prowadzenia pojazdów mechanicznych. Może powinien przedstawić dodatkowe zaświadczenie, że może to robić?
- Każdy przystępujący do egzaminu musi mieć badania lekarskie - wyjaśnia Bogusław Kulawiak, dyrektor WORD w Piotrkowie Trybunalskim. - Zakładamy, że lekarz wykonał w tym przypadku swoje zadanie sumiennie.
Jeśli jednak egzaminator nabierze na egzaminie podejrzeń co do stanu zdrowia zdającego, może wystąpić do starosty, ale za pośrednictwem dyrektora WORD, o kolejne przebadanie osoby ubiegającej się o prawo jazdy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?