Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pani Jolanta mieszka na dziko przy ul. Kunickiego. Nie chce odejść

Witold Michalak
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne archiwum Polskapresse
Pani Jolanta czuje się skrzywdzona. W najbliższy poniedziałek ma zostać eksmitowana z mieszkania, które zajmuje od ponad dwóch lat. Kobieta ma dziecko i spodziewa się następnego. Uważa, że to, co ją spotka, jest niesprawiedliwe. Tyle tylko, że lokal zajmuje nielegalnie.

- Ponad dwa lata temu zajęłam pustostan należący do ZNK, a teraz chcą mnie eksmitować - skarży się pani Jolanta, która razem z dzieckiem i konkubentem w listopadzie 2010 r. wprowadziła się do mieszkania przy ul. Kunickiego. Poprzedni najemca zmarł.

Nowi lokatorzy powiadomili ZNK, że zajmują mieszkanie. - Od tamtego czasu wymieniliśmy okna i drzwi, regularnie płacimy czynsz - opowiada pani Jolanta i dodaje, że boi się o swoją przyszłość. Na 22 kwietnia ma wyznaczony termin eksmisji.

ZNK zwraca uwagę, że kobieta i jej bliscy zajęli mieszkanie bezprawnie, a pieniądze, jakie wpłacają do miejskiej kasy, to nie czynsz, ale odszkodowanie za nielegalne korzystanie z lokalu. Pani Jolanta nie przyjmuje do wiadomości racji urzędników, chodzi w swojej sprawie po urzędach, powiadomiła telewizję. Opowiada, że władze ją krzywdzą. - Nie róbmy ofiary z osoby, która samowolnie zajmuje mieszkanie. Tak naprawdę w tej sprawie pokrzywdzonymi są inni, którym ta pani blokuje dostęp do należnego im lokum - mówi Artur Cichoń z ZNK.

Pani Jolanta uważa, że skoro sama znalazła pustostan, to może w nim zamieszkać. ZNK jest innego zdania. Artur Cichoń twierdzi, że mieszkanie zostało zajęte od razu po śmierci poprzedniego lokatora. - Nawet nie zdołaliśmy załatwić wszystkich formalności prawnych związanych z wymeldowaniem zmarłego, a ta pani już tam była - dodaje Artur Cichoń.

W tej samej kamienicy przy ul. Kunickiego mieszka także matka pani Jolanty. Ona także wprowadziła się do "swojego" mieszkania zaraz po śmierci poprzedniego najemcy. Trwa sprawa o eksmisję.

Czy wprowadzający się bez zgody do pustostanu mogą liczyć, że legalnie tam zamieszkają. - W świetle obowiązujących przepisów brakuje podstaw do zalegalizowania samowolnie zajętego lokalu i takie przypadki w UM nie miały miejsca - mówi Beata Krzyżanowska, rzeczniczka prasowa Prezydenta Miasta Lublin.

Teraz w Lublinie na mieszkanie komunalne czeka się średnio aż 6 lat. W Wydziale Spraw Mieszkaniowych lubelskiego magistratu na koniec 2012 roku było zarejestrowanych 5306 wniosków o udzielenie pomocy mieszkaniowej.

- W 2012 r. wydział rozdysponował 138 lokali na realizację zadań gminy, a w roku bieżącym wydano skierowania do zawarcia umów najmu 39 lokali. Aktualnie WSM dysponuje wyłącznie lokalami z odzysku z istniejącego zasobu mieszkaniowego - kończy Krzyżanowska.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.kurierlubelski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski