Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pani prezydenta

Kazimierz Pawełek
Wśród postulatów równego traktowania kobiet i mężczyzn, głoszonych przez nasze feministki, znajduje się także sfera języka ojczystego.

Faktem jest, że język polski jakby deprecjonuje płeć piękną, nie znajdując odpowiedników żeńskich w nazwach wielu zawodów i funkcji, szczególnie tych bardziej prestiżowych, jak: prezydent, premier, pełnomocnik, marszałek. Być może jest to związane z tym, że w minionych wiekach kobiety nie pełniły tych funkcji, stąd też nie było potrzeby tworzenia odrębnych żeńskich odpowiedników. Nie dotyczyło to na przykład nazewnictwa władcy tronu - króla, jako że rządy sprawowały także osoby płci pięknej, stąd też mile brzmiąca nazwa - królowa, cesarz - cesarzowa lub mniej przyjemna: car i caryca.

W czasach bardziej współczesnych do powszechnego obiegu trafiły i zyskały akceptację takie sfeminizowane nazwy zawodów i funkcji, jak: dziennikarka, redaktorka, operatorka, posłanka i dyrektorka, chociaż ta ostatnia ciągle jeszcze budzi niechęć niektórych konserwatywnych środowisk.

Problem jednak pozostał, jako że zawody i funkcje z najwyższych półek nadal pozostawały bez żeńskich odpowiedników. Od pewnego czasu zmagają się z tym problemem co gorliwsze feministki, wymyślając coraz to nowe, acz najczęściej niezbyt fortunne i egzotycznie brzmiące neologizmy, jak słynna przed laty "pełnomocniczka", propagowana przez Izabelę Jarugę-Nowacką, a budząca także mój opór w używaniu tego słowa. Dlatego też podczas spotkania z panią "pełnomocniczką", będącą w randze ministra, powiedziałem wprost: - Ta nazwa nie przechodzi mi przez usta. - I nie musi - uśmiechnęła się. - Po prostu mów mi Iza.

Podczas mojej parlamentarnej przygody spotkałem się z niemile brzmiącym słowem "marszalica". Jak się dowiedziałem od starszych stażem kolegów, zrodziło się ono w czasach, gdy marszałkiem Senatu była pani Alicja Grześkowiak, kobieta wyniosła i apodyktyczna, stąd też niezbyt lubiana. Oczywiście nazwa "marszalica" funkcjonowała podskórnie. W moich senackich czasach też jej używano, głównie w żartach, gdy funkcję wicemarszałka pełniła niezwykle sympatyczna Jolanta Danielak. Bardzo mi się ta "marszalica" nie podobała, dlatego też zaproponowałem, aby w nieoficjalnych rozmowach Jolę nazywano "marszałkinią. I to się przyjęło.

Natychmiast koleżanki z feministycznej frakcji wciągnęły mnie do współpracy w wymyślaniu żeńskich odmian nazw zawodów i funkcji, co mnie niezmiernie bawiło. Dyskutowały między innymi nad żeńskim odpowiednikiem nazwy "behapowiec". - W zakładach pracy - powiedziała senator (senatorka?) Dorota Kępka - funkcjonuje powszechnie nazwa "behapówka", która paniom się nie podoba. Czy masz, Kaziu, może inną propozycję? - Mam - powiedziałem bez wahania: behapiczka, jeśli młoda, a behapica, gdy starsza. Od tamtej pory feministki wykreśliły mnie z grona konsultantów.

Teraz feministki poszły na skróty i do końcówki męskiej nazwy dodają literkę "a". Stąd też powstała "ministerka", już pojawiająca się w oficjalnych wystąpieniach, a także "prezydenta", chociaż gorzej jest z premierem, bowiem słowo "premiera" jest już zajęte i ma inne znaczenie. Może więc "premierka" lub "premierzyca", gdy niemiła? W wojsku jeszcze gorzej, bo zgodnie z przyjętym szablonem musi się pojawić kaprala, porucznika, majora czy generała. A jak generała prezydenta spotkać miała, to skąd będzie wiadomo, czy to on ją, czy ona jego? Zabawa trwa.


Nasze serwisy:
Serwis gospodarczy - Wybierz Lublin
Serwis turystyczny - Perły i Perełki Lubelszczyzny
Serwis dla fanów spottingu i lotnictwa - Samoloty nad Lubelszczyzną
Miasto widziane z samolotu - Lublin z lotu ptaka
Nasze filmy - Puls Polski


Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski