Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Papież Franciszek dał pieniądze na operację Julki z Lubartowa

Agnieszka Ciekot naszemiasto.pl
Julka Piskoska
Julka Piskoska archiwum rodzinne
- To było dla nas ogromne zaskoczenie i radość – tak zareagowali na gest papieża Franciszka rodzice Julki Piskorskiej z Lubartowa. Ojciec Święty przekazał na operację dziewczynki brakującą kwotę. Mama Julki zwróciła się do Watykanu z prośbą o pomoc. – To był tradycyjny list, wysłany pocztą. Gdy go wysyłałam, nie wierzyłam tak naprawdę, że dojdzie, że Ojciec Święty go przeczyta i zechce się zainteresować naszą córeczką - mówi.

- Dzięki papieżowi i wielu inny wspaniałym ludziom wygraliśmy walkę z czasem. Możemy się już szykować do zabiegu w USA – mówi Dorota Piskorska, mama 1,5-rocznej Julki z Lubartowa. Dziewczynka urodziła się z hemimelią kości strzałkowych. To rzadka choroba nóg. W nóżkach Julki brakuje kości piętowych, skokowych i śródstopia. Żeby mogła chodzić musi przejść operację w Instytucie Wydłużania Kończyn w USA. Jej koszt to 350 tys. dolarów.

Na szczęście całą potrzebną kwotę udało się już zebrać. W ratowaniu małej lubartowianki pomógł sam papież. Na początku grudnia mama Julki zwróciła się do Watykanu z prośbą o pomoc. – To był tradycyjny list, wysłany pocztą. Gdy go wysyłałam, nie wierzyłam tak naprawdę, że dojdzie, że Ojciec Święty go przeczyta i zechce się zainteresować naszą córeczką. Ale mieliśmy ogromne szczęście - opowiada wzruszona pani Dorota.

O wspaniałym geście papieża Franciszka rodzice Julki dowiedzieli się w czwartek wieczorem za pośrednictwem Caritas Archidiecezji Lubelskiej. Tajemnicą pozostaje kwota jaką przekazał Ojciec Święty. – To jest jałmużna papieża. Prosił, aby nie ujawniać kwoty. Pieniądze zostaną przelane bezpośrednio na konto doktora, który będzie operował naszą córkę – mówi Dorota Piskorska.

Operacja Julki zaplanowana jest na 27 maja. Zabieg będzie polegał na rekonstrukcji stawów skokowych, których Julka nie ma, ustawieniu stópek i wyprostowaniu zagiętych kości piszczelowych.

– Dr Paley przewiduje, że nóżki Julki zostaną wydłużone około 6 cm – tłumaczy mama dziewczynki. Za oceanem mała lubartowianka będzie musiała zostać osiem miesięcy. – Modlimy się, aby wszystko udało się. Jeśli po operacji nóżki będą słabo rosły to w przyszłości Julcię czeka kolejne wydłużanie nóżek – dodaje pani Dorota.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski