Pasje ludzi pozytywnie zakręconych na placu Litewskim (ZDJĘCIA)

- Pogoda jest wyśmienita. Ludzi mnóstwo, tyle ile przychodziło w minionych czasach na pochód 1 maja - podkreślał Jurkowski.
Główną atrakcją tegorocznego festynu był czołg Stuart M3A1 z lat 30 ub. wieku.

- Na takich pojazdach walczyli żołnierze polskiej 1 Dywizji Pancernej gen. Stanisława Maczka - przypominał Piotr Godzina, lubelski rekonstruktor.

- To bardzo fajny pomysł na przybliżanie historii. Każdy znajdzie tu coś ciekawego dla siebie, a przeszłości można "dotknąć" własną ręką - oceniała Małgorzata Sobczyszczak, która na festyn przyszła z mężem Piotrem i trzyletnią córką Mają.

Na placu było kilka grup rekonstrukcji historycznej, odtwarzających formacje m.in. amerykańskich rangersów z okresu II wojny światowej czy polskich żołnierzy z czasów wojen napoleońskich. - Po raz pierwszy przyjechaliśmy do Lublina. Festyn jest bardzo dobrze zorganizowany - chwalił Szymon Pawlaczyk z oddziału rekonstrukcji historycznej Wojskowej Akademii Technicznej, który wystąpił w mundurze Legii Nadwiślańskiej z czasów Księstwa Warszawskiego.

Rekonstrukcja historyczna to drogie hobby. - Karabin kosztuje ok. 2,5 tys. zł, mundur to wydatek kolejnych 2 tysięcy złotych - wyliczał Szymon Pawlaczyk.

Duże zainteresowanie towarzyszyło pokazowi walki na bagnety. A prawdziwą furorę zrobił występ orkiestry szkockiej w historycznych mundurach armii brytyjskiej.

Było też coś dla łasuchów. Na uczestników festynu czekało pół tony pierogów.

Podczas imprezy prowadzono zbiórkę karmy na rzecz podopiecznych Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Lublinie. Łącznie datki na ten cel sięgnęły 700 złotych.

Nasze serwisy:
Serwis gospodarczy - Wybierz Lublin
Serwis turystyczny - Perły i Perełki Lubelszczyzny
Serwis dla fanów spottingu i lotnictwa - Samoloty nad Lubelszczyzną
Miasto widziane z samolotu - Lublin z lotu ptaka
Nasze filmy - Puls Polski