Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pegasus, gaz i P-gaz. Felieton Grzegorza Gila

Grzegorz Gil
Wbrew sygnałom, które od kilku tygodni docierają do nas z obozu rządzącego, „skrzydlaty koń” rodem z mitologii greckiej nie jest mirażem polskiej opozycji. Mowa o Pegasusie (pol. Pegaz), czyli oprogramowaniu szpiegowskim stworzonym przez firmę z Izraela dla służb (kontr)wywiadowczych z myślą o przeciwdziałaniu działaności kryminalnej i terrorystycznej.

Nawiązanie do mitycznego stworzenia nie jest tu przypadkowe, gdyż Pegaz był najwierniejszym koniem Zeusa i „arsenałem” trzymającym jego broń, czyli pioruny. Na tym jednak podobieństwa się kończą, gdyż mityczny Pegaz był śmiertelny, a oprogramowanie szpiegowskie wydaje się zbyt cenne, aby dano mu umrzeć. Dosłownie. Koszt polskiej licencji wyniósł około 30 mln złotych, a zainfekowanie jednej osoby to wydatek co najmniej 100 tysięcy złotych plus kwoty za konkretne „operacje” na urządzeniu. Zdobycie tych informacji jest zatem dość drogie i nie zawsze odbywa się zgodnie z prawem. Jedna z amerykańskich firm spod znaku jabłka zdążyła już nawet pozwać izraelskiego potentata w związku z atakowaniem jej flagowych produktów.

W Polsce bezcenna jest za to reakcja części polityków z obozu władzy, którzy obśmiali temat inwigilacji polityków i urzędników „nie-PiS-śmiennych” zdemaskowany przez prawnoczłowieczą organizacę Citizen Lab z Uniwersytetu Toronto. O ile wykorzystywanie Pegasusa przez polskie służby do inwigilacji osób podejrzewanych o ciężkie przestępstwa nie może nikogo dziwić, o tyle „infekowanie” polityków opozycji pozbawionych oryginalnych pomysłów na kampanię wyborczą stanowi co najmniej wyraz rozrzutności. Cała sprawa prowadzi dziś do testowania się polityków opozycji pod kątem obecności wirusa w ich telefonach komórkowych (wynik testu Donalda Tuska: negatywny). Problem w tym, że Pegaz ma zdolność autodestrukcji i znika bez śladu. Po jednym z wywiadów prezesa Kaczyńskiego, w którym otwarcie przyznał, że polskie służby korzystają z Pegasusa (i nie chodzi tu wcale o konsolę do gier), na miejscu kilku polityków Zjednoczonej Prawicy profilaktycznie także zdecydowałbym się na taki test... Pewnym pocieszeniem jest to, że polityczne zastosowanie Pegasusa to raczej globalna prawidłowość, a nie Polska specyfika.

Z pewnością ani Izrael, ani Pegaz nie mają nic wspólnego z podwyżką cen nośników energii nad Wisłą. W sezonie grzewczym jest ona szczególne bolesna w przypadku rachunków za gaz. Jedna z lubelskich piekarni otrzymała ostatnio informację o zwiększeniu taryfy na sprzedaż błękitnego paliwa o ponad osiemset procent (sic!) Dotychczasowy cennik pieczywa, w tym wyśmienitych lubelskich cebularzy, prawdopodobnie przechodzi do historii. Wychodzi na to, że najdroższym składnikiem chleba, chałek czy pizzy jest… gaz. Nie jest to wprawdzie koszt licencji Pegasusa, ale niejeden polski przedsiębiorca wolałby być na podsłuchu niż płacić gigantyczne rachunki za media. Obawiam się, że wszystkie działania osłonowe są tak naprawdę kupowaniem czasu i próbą zamortyzowania społecznego niezadowolenia. Najwyraźniej lekcji tej nie odrobiono w Kazachstanie (posiada 1% globalnych złóż gazu ziemnego), gdzie podwyżki cen gazu wywołały protesty, które następnie stłumiono, wyłączając internet i częstując darmowymi porcjami gazu (łzawiącego).

Jeszcze kilka lat temu „broń gazowa” kojarzyła nam się wyłącznie z szantażem ze strony rosyjskich spółek energetycznych. Teraz niepostrzeżenie mierzy się z niej w nasze budżety domowe i zyski przedsiębiorców. Nie wiem, jak Państwo, ale ja chciałbym się jednak zaszczepić! Najpierw na podwyżki cen gazu, a później na infekcję Pegasusem. Na wszelki wypadek. Skłaniałbym się raczej ku pełnopłatnej szczepionce skojarzonej. Jej nazwa nie ma dla mnie kompletnie żadnego znaczenia. Mógłby to być nawet „P-gaz”...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski