Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PGE Energia Ciepła: Sokoły na kominie to potwierdzenie tego, że dbamy o sprawy ekologii

Artur Jurkowski
Artur Jurkowski
Paweł Okapa, dyrektor Elektrociepłowni PGE Energia Ciepła w Lublinie Wrotków
Paweł Okapa, dyrektor Elektrociepłowni PGE Energia Ciepła w Lublinie Wrotków Małgorzata Genca
O cieple, prądzie i ... sokołach - mówi Paweł Okapa, dyrektor Elektrociepłowni PGE Energia Ciepła w Lublinie Wrotków.

Gdzie jest Elektrociepłownia Wrotków to w Lublinie wiemy bardzo dobrze, charakterystyczny komin widać z każdego punktu miasta. Ilu lublinian korzysta z „produkcji” Wrotkowa?

Ten charakterystyczny wysoki komin to akurat część naszej instalacji węglowej, która jest wykorzystywana około trzech miesięcy w roku w momentach, kiedy temperatura powietrza spada znacząco poniżej zera. To instalacja wspomagająca. Podstawową instalacją jest blok gazowo - parowy.

100 procent naszej produkcji ciepła trafia do sieci ciepłowniczej Lublina , która ma ok. 450 km długości, czyli tyle, ile wynosi odległość z Lublina do Wrocławia lub z Lublina do Poznania.

A w przeliczeniu na mieszkańców? Latem, gdy pracujemy, z ciepłej wody wytworzonej w naszej elektrociepłowni korzysta 100 proc. mieszkańców Lublina podłączonych do sieci ciepłowniczej.

Zimą, ze względu na konieczność pracy dwóch źródeł ciepła w sezonie grzewczym, ten wskaźnik zbliża się do 66 proc. Do sieci ciepłowniczej podłączonych jest ponad 65% mieszkańców Lublina.

Ale wytwarzacie nie tylko ciepło?

Drugą składową naszej produkcji jest energia elektryczna. I wytwarzamy jej naprawdę dużo - dwa razy tyle, ile wynosi zapotrzebowanie Lublina.

Aby uzmysłowić sobie, o jakich wielkościach mówimy, wystarczy powiedzieć, że ilość energii elektrycznej, którą oddajemy do sieci w ciągu tylko jednej godziny wystarczyłaby na pokrycie zapotrzebowania na prąd jednego mieszkania przez okres ok. 56 lat.

Połączone wytwarzanie energii elektrycznej i ciepła w jednym procesie wytwórczym zwane jest kogeneracją i jest najbardziej przyjazne dla środowiska. Zarówno polskie jak i unijne prawo stwarza preferencyjne warunki dla jego funkcjonowania.

Wrotków nie jest pierwszą lokalizacją. Budowę pierwszego kotła rozpoczęto w 1974 r. Jak wyglądały te początki?

Przed powstaniem elektrociepłowni przy ul. Inżynierskiej funkcjonowały w Lublinie inne rozproszone źródła ciepła. W związku z planami centralizacji w 1973 r. zapadła decyzja o budowie naszego obiektu. Rok później rozpoczęto budowę i z tym wiąże się obchodzony w tym roku jubileusz 45-lecia Elektrociepłowni.

Charakterystyczny komin, o którym mówiliśmy wcześniej, powstał w połowie lat 80- tych XX wieku. Ma 150 metrów wysokości, czyli tyle ile pięć 10- piętrowych bloków. To co zaważyło na obliczu zakładu to kolejne inwestycje. Najważniejszą zrealizowano w 2002 r. kiedy to oddano do użytku blok gazowo - parowy.

Blok gazowo - parowy, czyli co?

Jest to zespół urządzeń wytwórczych i instalacji do produkcji energii elektrycznej i ciepła, w którym głównym paliwem jest gaz. Spalony gaz swą dynamiką napędza turbinę gazową, która w generatorze wytwarza energię elektryczną.

Następnie gorące spaliny ogrzewają wodę wytwarzając parę, która napędza kolejną turbinę, a następnie podgrzewa wodę przesyłaną do miasta na cele grzewcze.

Należy dodać, że przed 2002 rokiem zużycie węgla w elektrociepłowni wynosiło 220 - 240 tysięcy ton rocznie. Dzięki uruchomieniu bloku gazowo - parowego zużywamy teraz ok. 90 proc. węgla mniej.

Zmiana paliwa to przede wszystkim korzyści dla środowiska. Obecnie mamy praktycznie zerową emisję pyłów i dwutlenku siarki. Około czterokrotnie mniejsza emisję tlenków azotu, dużo mniejszą emisję tlenku węgla oraz o ok. 40 proc. mniejszą emisję dwutlenku węgla.

W ub. roku wydaliście 28 mln zł na modernizacje. Co zostało wykonane?

Najważniejszym elementem inwestycji była modernizacja turbiny gazowej. Instalacja nowych podzespołów urządzenia podniosła sprawność działania zespołu o dwa punkty procentowe.

Turbozespół gazowy, czyli turbina wraz z generatorem służącym do wytwarzania energii elektrycznej waży ok. 470 ton. To tyle, ile waży sześć wagonów z węglem.

Dwa procent. To chyba mało?

Wręcz przeciwnie, w naszym przypadku to bardzo duża wielkość. Zużycie gazu ziemnego spadło o 5 milionów metrów sześciennych. Ta wielkość pozwoliłaby zaspokoić przez rok potrzeby 2 500 domków jednorodzinnych.

Cofam co powiedziałem, te 2 procent to jednak dużo. Jakie są kolejne plany inwestycyjne?

Idziemy w dwóch kierunkach. Pierwszy to zastąpienie kotłów wodnych opalanych węglem instalacjami na gaz ziemny. Chcielibyśmy zrezygnować z węgla w 2023 r.

A drugi kierunek?

Chodzi o akumulator ciepła. Ciepło jest „produktem ubocznym” podczas produkcji energii elektrycznej. Powstaje ono cały czas, ale zapotrzebowanie na jego dostawy jest zmienne: inne jest w dzień, inne w nocy; inne w lecie, inne zimą.

Montaż akumulatora pozwoli nam zagospodarować nadwyżki ciepła. Przetarg na jego wykonanie chcemy ogłosić w 2020 r. i zrealizować inwestycje w 2021 r.

Ile na to będziecie musieli wydać pieniędzy?

To kosztowne inwestycje. Należy je szacować na poziomie kilkudziesięciu milionów złotych każda. W grę wchodzą nakłady wielokrotnie wyższe niż te na modernizację wykonaną w 2018 r., co oznacza, że ważna jest racjonalność wydatkowania środków, czego podstawą powinno być porozumienie dotyczące dostaw ciepła w perspektywie średnioterminowej, którego obecnie brak.

W 2016 roku wyszliście z projektem wykorzystania jako paliwa biomasy, czyli z pomysłem sięgnięcia po odnawialne źródła energii. Czy te plany są dalej aktualne?

Zawiesiliśmy projekt. Strategię naszego działania opieramy na gazie. Elektrociepłownia jest obecnie Oddziałem spółki PGE Energia Ciepła S.A., która skupia najwięcej w Polsce aktywów kogeneracyjnych w 14 miastach. Analizy rentowności oraz opłacalności pokazują, że jest to najbardziej racjonalne rozwiązanie pod kątem inwestycyjnym, logistycznym i perspektyw cenowych dla odbiorców.

W tym roku elektrociepłownia zyskała sławę dzięki sokołom…

… do tego stopnia, że gdy w wyszukiwarkę internetową wpisało się „Elektrociepłownia w Lublinie Wrotków”, w pierwszej kolejności pojawiały się odsyłacze do strony o sokołach wędrownych.

Wszystko przez to, że rozpoczęliście transmisję „na żywo” z gniazda sokołów, które zamieszkały na kominie elektrociepłowni.

Historia zaczęła się cztery lata temu, kiedy po raz pierwszy dostrzeżona została samica sokoła wędrownego, krążąca wokół komina na Wrotkowie.

W 2016 r. zainstalowaliśmy budkę lęgową a rok później samica złożyła sześć jaj, z których wykluło się pięć piskląt.

Natomiast od tego roku można obserwować on-line wydarzenia w gnieździe dzięki zamontowanym kamerkom. Sokoły na kominie to potwierdzenie tego, że dbamy o sprawy ekologii i jakość powietrza w Lublinie.

POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski