Photoday w Bogdance. Robiliśmy zdjęcia kilometr pod ziemią (ZDJĘCIA, WIDEO)

- Szczęść Boże – to pozdrowienie wielokrotnie słyszymy podczas wizyty w Bogdance. W ten sposób pozdrawiają się zatrudnieni na dole. Zjeżdżamy tam windą. Tak szybką, że co chwila różnica ciśnień zatyka uszy.

Na miejscu zaskakują nas wygodne i szerokie chodniki, które im bliżej przodka (miejsca, w którym trwa wydobycie) robią się bardziej wąskie, a powietrze bardziej zapylone. Jest więcej górników i specjalistycznych maszyn. Trwa przygotowanie do kolejnego odstrzału. Po wysadzeniu fragmentu ściany skały lądują na taśmach, potem trafiają do wagonów i szybem na powierzchnię.

To jednak nie koniec drogi, którą musi pokonać węgiel, żeby trafić do kupca. Tylko część urobku składa się z „czarnego złota". Resztę trzeba oddzielić na górze w zakładzie przeróbki mechanicznej węgla. To miejsce także mieliśmy okazję zobaczyć. Na koniec wjechaliśmy na wieżę szybową na polu Stefanów. Z poziomu dziewiątego piętra mogliśmy spojrzeć na cały teren kopalni, zobaczyć hałdę i przebieg estakady, którą urobek ze Stefanowa jest transportowany do zakładu przeróbki węgla w Bogdance.

- Przyjechałem z Zamościa. Pomyślałem, że to będzie ciekawe doświadczenie. Nigdy nie byłem w kopalni, nie wiedziałem czego się spodziewać oprócz tego, co widziałem w telewizji. Świetne przeżycie - mówił na koniec Kazimierz Chmiel, jedne z uczestników naszego pleneru fotograficznego.

Bogdankę odwiedziliśmy w piętek w ramach naszej cyklicznej akcji o nazwie Photoday. W wyprawie wzięło odział 17 osób. Kolejna wyprawa już wkrótce. Informacja o zapisach pojawi się na naszej stronie internetowej.

Byłeś/byłaś z nami w Bogdance? Chcesz podzielić się swoimi zdjęciami? Wyślij je na [email protected]

NASZE POPRZEDNIE WYPRAWY:
Photoday w Zakładach Azotowych Puławy


Photoday w likwidowanej zajezdni Helenów w Lublinie


Photoday na budowie Centrum Spotkania Kultur w Lublinie