Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piątka Morawieckiego. Konwencja PiS pod znakiem wielkich obietnic [MORAWIECKI KONWENCJA PIS 2018]

Kacper Rogacin
Kacper Rogacin
Fot. Bartek Syta / Polska Press
Politycy Prawa i Sprawiedliwości nie kłamali, kiedy zapowiadali, że warszawska konwencja partii będzie nowym rozdaniem i motorem napędowym do dalszej pracy. Podczas uroczystości czołowi politycy rządu złożyli szereg wielkich obietnic. Nie zabrakło jednak również zgrzytu, w postaci wypowiedzi ministra Jarosława Gowina.

"Precz z kaczyzmem!", "Złodzieje!" "Konstytycja!" - to tylko niektóre okrzyki, które witały polityków Prawa i Sprawiedliwości wchodzących do budynku przy ul. Mińskiej 65 w Warszawie, gdzie w sobotę odbyła się konwencja partii. Przed budynkiem, po drugiej stronie ulicy zebrała się bowiem grupka kilkunastu protestujących (m.in. działacze Obywateli RP), która - mimo skromnej frekwencji - była jednak nadzwyczaj głośna. Miała też swoją publikę, bo sznur gości zaproszonych na konwencję, którzy czekali na wejście miał przez dobre kilka godzin długość kilkudziesięciu metrów. Wyglądało na to, że nawet sami organizatorzy byli zaskoczeni liczbą uczestników wydarzenia.

- Dla nas najważniejsze jest to, co udało się zrobić dla Polski. Dzięki reformie prokuratury przestępczość spadła do poziomu najniższego od lat. Wykrywalność przestępców wzrosła, tak samo jak poczucie bezpieczeństwa Polaków - mówił wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki, który jako jeden z nielicznych polityków zatrzymał się na dłużej przy czatującymi pod wejściem dziennikarzami. Reporterom radiowym na niewiele się to jednak zdało, bo z drugiej strony ulicy rozbrzmiewały właśnie ogłuszające okrzyki: "Patryk Jaki! Bylejaki!"

- Ja w ciągu ostatniego roku byłem witany w Polsce marszami KOD-u. Co się okazało? Że to byli ludzie, którzy bronili pospolitego przestępcy, pana Mateusza K. Niewykluczone, że tutaj stoją Obywatele RP, którym odebraliśmy emerytury, ale państwo wiecie, dlaczego odebraliśmy te emerytury. Ja się im wcale nie dziwię, że są przeciwko nam - skomentował wiceminister, zbierając porcję braw od stojących w pobliżu sympatyków PiS.

Generalnie atmosfera wśród zgromadzonych na konwencji była nadzwyczaj pozytywna, co mogło dziwić, zważywszy na to, że dzień wcześniej portal Fakt24.pl opublikował sondaż przeprowadzony przez Kantar Public, z którego wynikało, że Prawo i Sprawiedliwość w dalszym ciągu traci poparcie. Uśmiechy "grubych ryb" zdradzały jednak, że partia rządząca ma jakiegoś asa w rękawie, którego prawdopodobnie wyciągnie podczas konwencji.

Tak też się stało. O ile inaugurujące wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego pełne było - wzniosłych - ale raczej ogólników ("Dobra zmiana będzie trwała!"), o tyle przemawiający po prezesie premier Mateusz Morawiecki odpalił prawdziwą bombę. A raczej pięć bomb. Przedstawił bowiem "piątkę Morawieckiego", czyli pięć obietnic, którymi PiS zamierza odwrócić złą passę, wyjść z politycznego dołka i wrócić na szczyt z jeszcze wyższym poparciem, niż w najlepszym okresie. Te obietnice to:

- Obniżka podatku CIT dla małych firm z 15 do 9 proc., czyli do najniższego poziomu w UE. Ma ona wejść w życie od początku przyszłego roku;

- Wprowadzenie małego ZUS-u naliczanego proporcjonalnie do przychodów dla firm osiągających miesięczne obroty do wysokości 2,5 minimalnych pensji w Polsce;

- Wyprawka w wysokości 300 złotych na początku roku szkolnego dla każdego ucznia rozpoczynającego naukę w szkole podstawowej i średniej;

- Nowy fundusz budowy dróg lokalnych o wartości minimum 5 miliardów złotych. Odnowione mają zostać tysiące kilometrów dróg we wsiach, małych miastach, gminach i powiatach;

- Program Dostępność+, czyli likwidacja barier dla osób niepełnosprawnych. Państwo przeznaczy na ten program ponad 20 mld złotych w ciągu 8 lat.

Oprócz tego rząd wprowadzi minimalną emeryturę dla kobiet, które urodziły co najmniej czwórkę dzieci, a także opodatkowanie wielkich galerii handlowych i wielkich biurowców. Szczególnie ta ostatnia obietnica zebrała wyjątkowo dużo braw.

- Polska ma być krajem takich samych możliwości, równych szans dla wszystkich. Polska nie może być „Polską nie da się”, „Polską niemocy”. Polska mocy kontra Polska niemocy. Musimy dalej kontynuować nasz program – mamy bardzo wiele do zrobienia - mówił Mateusz Morawiecki. Wspomniał również o tym, że Polska zakupiła systemy obrony rakietowej Patriot, czyli najnowocześniejszy tego typu sprzęt na świecie. Premier podziękował za to ministrowi obrony narodowej Mariuszowi Błaszczakowi i jego poprzednikowi - Antoniemu Macierewiczowi.

Po premierze do mównicy podeszła była premier Beata Szydło, którą powitano wyjątkowo gorącą owacją.

- Przygotowujemy długofalową strategię polityki społecznej. Kompleksowe rozwiązania, które będą kierowane do rodzin, seniorów, ludzi młodszych, młodzieży. Mam poczucie, że my się zasiedzieliśmy w Warszawie i musimy się wreszcie z wami spotkać. Musimy znowu pojechać, słuchać was. Potrzebujemy waszej energii, wsparcia, waszej mądrości. Tak jak 3 lata temu daliśmy radę, jak przez te 2,5 rok udawaliśmy radę, i tym razem damy radę i zwyciężymy - mówiła obecna wicepremier.

Następnie na scenę wyszedł Jarosław Gowin, który... zburzył atmosferę pełną nadziei i oczekiwań. Wicepremier oświadczył bowiem, że warto byłoby rozważyć pomysł tzw. "głosowań rodzinnych" w wyborach. Innymi słowy rodzice dzieci niepełnoletnich mogliby głosować w imieniu swoich pociech podczas wyborów. Pomysł Gowina został błyskawicznie skrytykowany przez komentatorów sceny politycznej, ale i zwykłych Polaków. "Jestem matką trójki dzieci i uważam, że Gowin oszalał" - tego typu wpisy można było przeczytać na Twitterze.

Po Gowinie mównicę zajął Zbigniew Ziobro, a konsternacja wywołana przemówieniem jego poprzednika szybko wyparowała. Minister sprawiedliwości zapowiedział bowiem, że w przyszłym tygodniu złożony zostanie projekt zmian w kodeksie karnym.

- Chcemy pokazać przestępcom, gdzie jest ich miejsce - grzmiał. - Projekt będzie się opierać na czterech filarach. Pierwszy to bardzo twarde uderzenie w najgroźniejszą przestępczość, ludzi, którzy dopuszczają się najcięższych czynów. Drugi to poświęcenie uwagi drobniejszym przestępcom, ale uciążliwym dla zwykłych ludzi – kradzieże kieszonkowe, huligaństwo, kradzieże internetowe. Kolejny obszar to przestępczość gospodarcza. W ramach czwartego filaru chcemy zaproponować skrócenie czasu pozbawienia wolności, nawet do 14 dni, ale pod warunkiem, że będzie to kara orzekana bezwzględnie - mówił Prokurator Generalny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Piątka Morawieckiego. Konwencja PiS pod znakiem wielkich obietnic [MORAWIECKI KONWENCJA PIS 2018] - Portal i.pl

Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski