MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Piękny wieczór przy „Z5”. Zobacz fanów żużla w obiektywie Kuriera Lubelskiego

Kamil Wojdat
(Spotkanie z Apatorem obejrzało przeszło 9300 widzów)
(Spotkanie z Apatorem obejrzało przeszło 9300 widzów) fot. Wojciech Szubartowski
Fani lubelskiego żużla w komplecie zapełnili stadion przy Alejach Zygmuntowskich licząc, że ich ulubieńcy odrobią 12-punktową stratę z pierwszego półfinału w Toruniu. Postawa „Koziołków” przeszła jednak chyba oczekiwania wszystkich. Lublinianie wygrali 59:31 wprawiając w euforię swoich sympatyków, którzy już mogą szykować się na czwarty finał z kolei.

Motor efektownie odwrócił losy dwumeczu

Po przegranej w Toruniu 39:51 kwestia awansu do wielkiego finału PGE Ekstraligi stanęłą pod użym znakiem zapytania.

– Każdy czuje się na naszym torze pewnie. Jeszcze żadnej wpadki w tym sezonie u siebie nie zaliczyliśmy. To też sprawia, że jesteśmy pewni siebie i myślę, że jesteśmy w stanie zniwelować tę różnicę punktową – zapowiadał przed piątkowym starciem zawodnik Motoru, Mateusz Cierniak.

Tę różnicę udało się odrobić już po piątej serii startów, gdy na 5:1 pojechał duet Jack Holder-Mateusz Cierniak, a Motor prowadził 22:14! Postawa Australijczyka, który w ostatnich tygodniach miał na torze sporo problemów tym razem nie budziła żadnych zastrzeżeń – 11+1 (1*,3,3,3,1).

– Staramy się zdjąć trochę ciężaru z Jacka Holdera i przerzucić go może na Mateusza Cierniaka. Każdy widzi, że Jack ma zniżkę formy. Staramy się mu pomóc. Widać u niego chęć, aby się poprawić i liczymy, że to zaprocentuje – przyznawał przed meczem Marcin Świderski, kierownik drużyny. I działania podjęte przez Motor pomogły.

Awans do finału lublinianie zapewnili sobie po 13. biegu, w którym wygrał Fredrik Lindgren przed Bartoszem Zmarzlikiem. Miejscowi prowadzili wówczas 52:26 i przed dwoma ostatnimi startami mogli być już pewni swego.

Czwarty wielki finał z rzędu

W 2021 roku lublinianie po raz pierwszy pojechali w wielkim finale, w którym ostatecznie ulegli Sparcie Wrocław (45:45, 40:50). Rok później cieszyli się z pierwszego złota. Co ciekawe w półfinale w bardzo podobnych okolicznościach rozprawili się z Toruniem (40:50, 54:36), a następnie także po dużej dramaturgii w starciu o tytuł pokonali ekipę z Gorzowa Wielkopolskiego (39:51, 53:37). Sezon ubiegły to natomiast wyraźna wygrana z wrocławianami (51:39 i 55:35).

Pierwszy mecz finałowy zaplanowany jest na 22 września (godz. 19:15). Rywalem „Koziołków” będzie Sparta Wrocław albo Stal Gorzów Wlkp. Póki co bliżsi awansu są wrocławianie, którzy na terenie rywala triumfowali 46:44. Druga odsłona tej rywalizacji w najbliższy piątek na Stadionie Olimpijskim w stolicy Dolnego Śląska (godz. 20:30).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Galaktyczny Lewy - również na kadrze?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski