Pielęgniarka zbada pacjenta i wypisze recepty na potrzebne leki

Rozporządzenie wprowadzające tzw. poradę pielęgniarską jest już gotowe i trafiło do konsultacji społecznych. Ministerstwo Zdrowia chce, żeby na początek przedstawiciele tej grupy białego personelu mogli zastąpić w niektórych czynnościach lekarzy przyjmujących pacjentów w poradniach chirurgii ogólnej, kardiologii oraz położnictwa i ginekologii. To właśnie gabinety tych specjalistów należą do najczęściej odwiedzanych, a więc najbardziej oblężonych przez chorych.

Jak w praktyce ma wyglądać porada pielęgniarska? Resort zdrowia proponuje, żeby odpowiednio przeszkolone i wykształcone pielęgniarki i położne przejęły pacjentów umówionych na wizyty kontrolne czy też tych, wymagających bezpośredniej konsultacji, ale niekoniecznie akurat u lekarza. Upraw­nione pielęgniarki zatrudniane w przychodniach kardiologicznych czy ginekologicznych przeprowadzą wywiad z pacjentem, wykonają podstawowe badania np. pomiar ciśnienia krwi, a w razie potrzeby skierują na potrzebne badania laboratoryjne, takie jak morfologia czy badanie moczu. Przedstawiciele tej grupy białego personelu będą również ordynować niektóre leki, wypisywać recepty na preparaty, które już wcześniej zalecił lekarz, oraz wystawiać zlecenia na wyroby medyczne. Dodatkowo pielęgniarka samodzielnie zaopatrzy rany i dobierze sposób ich leczenia oraz wykona badania profilaktyczne u seniorów, którzy przekroczyli już 65. rok życia.

– To znakomite rozwiązanie. Pielęgniarka, która zbierze wywiad, zbada pacjenta, przedstawi problem chorego lekarzowi, poprowadzi dokumentację, wypisze recepty czy skierowania to skarb dla systemu ochrony zdrowia, który boryka się z niedostatkiem kadr – komentuje Ewa Borek, prezes Fundacji My Pacjenci. – Nasza fundacja już od dawna wskazuje, że należy dokonać zmiany zakresów obowiązków wszystkich zawodów medycznych i gdzie tylko można delegować zadania wykonywane przez lekarzy – związane np. z profilaktyką – na pielęgniarki, dietetyków fizjoterapeutów, po to, żeby lekarz rzeczywiście mógł zajmować się tym, co najistotniejsze, czyli prowadzeniem terapii – dodaje.

Jak w praktyce zostanie zorganizowana praca pielęgniarek udzielających porad, mają decydować same placówki w wewnętrznych regulaminach. Resort zdrowia liczy, że nowe świadczenie z jednej strony zwiększy prestiż tej grupy białego personelu, a z drugiej ułatwi pacjentom dostęp do potrzebnej im pomocy. Z danych gromadzonych przez NFZ wynika, że tylko w 2017 r. podczas konsultacji w zakresie chirurgii ogólnej, kardiologii oraz położnictwa i ginekologii udzielono łącznie ponad 16,2 mln porad. Ministerstwo Łukasza Szumowskiego zakłada, że konsultacje pielęgniarskie w tych gabinetach w pierwszym roku powinny zastąpić ok. 3 proc. wizyt lekarskich. W kolejnych dwóch latach ten odsetek ma wzrosnąć do 7 proc. Jeszcze w tym roku porady pielęgniarskie zostaną wprowadzone także do przychodni podstawowej opieki zdrowotnej.

Za udzielane porady pielęgniarki mają otrzymywać dodatkowe wynagrodzenia. Koszt jednorazowej konsultacji oszacowano jednak na zaledwie... 8 zł. W dodatku na ich sfinansowanie nie przewidziano żadnego dodatkowego budżetu. Oznacza to, że poszczególne placówki będą musiały środki na ten cel wygospodarować z kwot, które już otrzymują na działanie poradni.

– Absolutnie nie zgadzamy się z taką wyceną. Kwota 8 zł jest zdecydowanie za niska. W połowie maja spotykamy się w tej sprawie z ministrem zdrowia – mówi Grażyna Gaj, przewodnicząca Regionu Małopolskiego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych.

Ministerstwo Zdrowia zapewnia, że kształt przepisów wprowadzających poradę pielęgniarską nie jest jeszcze ostateczny.

FLESZ: Co zabija Polaków?