Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pierwszą połowę TBV Start przespał. Lubelski zespół przebudził się po przerwie, ale Arged BMSlam Stal Ostrów Wlkp. nie oddał prowadzenia

know
W pierwszej połowie meczu w Ostrowie Wielkopolskim gracze TBV Startu nie mieli wiele do powiedzenia i tę część przegrali 42:57. W trzeciej kwarcie lubelski zespół wrócił jednak do gry, a w ostatniej sekundzie James Washington mógł doprowadzić do dogrywki. Niestety, w tym dniu Amerykanin trafił tylko jeden rzut z gry i „czerwono-czarni” przegrali trzeci mecz z rzędu.

Arged BMSlam Stal Ostrów Wielkopolski – TBV Start Lublin 87:84 (27:16, 30:26, 13:24, 17:18)
Stal: Kostrzewski 22, King 15, Chyliński 14, Żołnierewicz 9, Szymkiewicz 9, Maras 8, Scott 6, Kowalenko 2, Nowakowski 2, Łukasiak. Trener: Kamiński
TBV Start: Thomasson 26, Dziemba 12, Dutkiewicz 11, Borowski 10, Upson 8, Gospodarek 6, Mirkovic 5, Washington 4, Szymański 2, Gaddefors, Czerlonko. Trener: David Dedek

Do wyjściowej piątki TBV Startu wrócił Kacper Borowski, a razem z nim także Devonte Upson. Ta dwójka zdobyła pierwsze siedem punktów drużyny, ale gracze z Lublina mieli duże problemy ze skutecznością. Wykorzystali tylko jeden z czerech pierwszych rzutów za trzy, a jeszcze gorzej wypadli w walce pod tablicami. Przez pół kwarty nie udało im się zebrać ani jednej piłki i gospodarze po pięciu minutach gry prowadzili 17:7.

Premierowe 10 minut „czerwono-czarnych” w Ostrowie wypadło bardzo źle. Lublinianie przegrali tę część 16:27, trafiając tylko jeden z siedmiu rzutów zza linii 6,75m i mając zaledwie trzy zbiórki w obronie przy 13 zbiórkach Stali (w tym pięciu w ataku).

Na początku drugiej kwarty Start zdołał na chwilę zbliżyć się na sześć punktów (29:23), ale ostrowianie szybko powiększyli swoją przewagę do 14 (37:23). Goście przez ponad dwie minuty nie potrafili zdobyć kolejnych punktów. Udało się to dopiero Joe Thomassonowi, który trafił „trójkę”. Zespół trenera Davida Dedka nie miał w tym czasie argumentów do podjęcia walki z ostrowianami. Pod koniec kwarty przewaga Stali wynosiła już nawet 20 punktów, a miejscowi dominowali pod tablicami (24-10 w zbiórkach w pierwszej połowie).

Trzecia kwarta rozpoczęła się według dotychczasowego scenariusza. Pierwsze niespełna pięć minut tej części meczu Stal wygrała 9:8 i prowadziła 66:50. Potem maszyna o nazwie TBV Start w końcu odpaliła. „Zapłonem” były dwie udane akcje najskuteczniejszego w lubelskim zespole, Thomassona. Po akcji 2+1 Urosa Mirkovica w 28. min. goście przegrywali 10 punktami. Do końca kwarty trafiali już tylko lublinianie i po 30 minutach podopieczni trenera Dedka tracili do rywali tylko cztery punkty – 66:70.

Na początku finałowej części gospodarze nieco wyhamowali lubelski zespół. Po „trójce” Daniela Szymkiewicza Stal w 32. min. prowadziła 77:68. Cztery minuty później Marcin Dutkiewicz zmniejszył starty ponownie do czterech punktów, a po upływie kolejnych 60 sekund dołożył jeszcze „trójkę” i TBV Start przegrywał już tylko 78:79. Niestety, kolejna próba zza linii 6,75m okazała się nieudana i wtedy rzutem z dystansu odpowiedział Mateusz Kostrzewski ze Stali.

Pod koniec meczu niezawodny okazał się Thomasson, którego dwa rzuty sprawiły, że na 14 sekund przed końcem gospodarze prowadzili tylko 86:84. Lubelski zespół szybko przerywał faulem akcje ostrowian. Na linii rzutów wolnych stanął Mike Scott i Amerykanin wykorzystał tylko jedną próbę. To oznaczało, że Start miał 9 sekund na rzut doprowadzający do dogrywki.

Niestety, za pięć fauli boisko musiał opuścić Thomasson. Pod jego nieobecność na rzut z dystansu zdecydował się James Washington, który do tej pory trafił tylko jedną na pięć takich prób. Szósta próba również okazała się niecelna i lublinianie ponieśli trzecią porażkę z rzędu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski