Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pierwsze dni w przedszkolu. Jak opanować stres? - radzi psycholog

Ilona Leć
Rozstania z maluchem nie można przeciągać. Dziecko po chwili samo powinno się wyciszyć
Rozstania z maluchem nie można przeciągać. Dziecko po chwili samo powinno się wyciszyć 123rf
Dla malucha najboleśniejsza w pójściu do przedszkola jest rozłąka z rodzicem. Dlatego warto umilić mu czas i pozwolić się wyszaleć, zabierając na plac zabaw, wycieczkę czy zwykły spacer. Relacje pomiędzy nim a nami powinny być bliskie. Dr Małgorzata Kostka-Szymańska, z-ca dyrektora Instytutu Psychologii UMCS, opowiada o poskramianiu małych złośników i pierwszych dniach adaptacji dziecka w przedszkolu.

W jaki sposób możemy przygotować dziecko do pójścia do przedszkola? Czy stres z tym związany można zminimalizować?
Dużo zależy od indywidualnych cech osobowościowych i temperamentu dziecka. Już podczas wakacji organizowane są spotkania adaptacyjne w przedszkolach. W ich trakcie brzdąc oswaja się z nowym środowiskiem, budynkiem, dziećmi oraz paniami, które będą się nim opiekowały. W sytuacji, gdy nasza pociecha jest już oficjalnie przedszkolakiem, trzeba uczyć jej samodzielności. Ja wiem, że rodzicom ciężko jest zaakceptować fakt, że ich dziecko rośnie, ale trzeba się z tym pogodzić. Dlatego tak ważne jest, aby przyzwyczajać je do samodzielnego jedzenia, ubierania się, mycia rąk czy korzystania z toalety. Dziecko, które choć trochę potrafi o siebie zadbać, dużo łatwiej radzi sobie w przedszkolu i czuje się pewniej.
Nie zapominajmy, że w przedszkolu panują określone zasady. Je również trzeba wyjaśnić dziecku. Maluch w wieku 3 lat jest jeszcze niedojrzały emocjonalnie, ale i społecznie. To sprawia, że może mieć problem z prawidłowym funkcjonowaniem w gronie rówieśników. Po raz pierwszy na przykład styka się z tym, że musi reagować na polecenia skierowane do całej grupy, a nie tylko do niego.

I wtedy dziecko może grymasić, bo nie rozumie, czego się od niego wymaga?
Dokładnie. W przedszkolu oprócz określonych zasad panuje też pewien rytm. O tej samej porze dzieci jedzą posiłki, kładą się spać. Podobne zabiegi możemy też zastosować w domu, np. w soboty, niedziele lub po prostu w wolnym czasie. Dzieci, które są rytmiczne, już nawet jako niemowlęta, czyli mają stałe pory snu, wybudzania się, czuwania, zabawy, są spokojniejsze i łatwiej przystosowują się do określonych norm i reguł. Społecznie też lepiej się odnajdują.

W jaki sposób poskromić takiego małego terrorystę, który aż siny od płaczu zapiera się rączkami i nogami przed wejściem do przedszkola?
Dziecko płacząc niejednokrotnie daje nam do zrozumienia, że się boi. Tak jakby łkaniem chciało pokazać swój sprzeciw i obawę, bo "przecież nie wiem, czy po mnie wrócisz". Nagle dziecko znajduje się w zupełnie nowej sytuacji, traci poczucie bezpieczeństwa i to zaburza jego percepcję. Rodzic ma wtedy bardzo ważną rolę do odegrania. I nie chodzi tutaj tylko o komunikaty werbalne, ale również o mimikę i gesty. Dziecko świetnie je odczytuje, bo zna przecież swoich rodziców. Jeśli wyczuje ich lęk, to spotęguje jego poczucie strachu i zagubienia. Na pewno nie możemy płakać. Bardziej, od widoku grupki jego płaczących i krzyczących towarzyszy, rozstroją je emocjonalnie nasze łzy.

Podobno dobrze jest zamienić pożegnanie w rytuał np. dwa buziaki i dwa uściski i dziecko idzie do pani. Jeżeli będziemy to powtarzać za każdym razem, to maluch będzie spokojniejszy?
To też jest dobry sposób. Najlepszym rozwiązaniem jest, aby pożegnanie z dzieckiem było krótkie. Im dłużej trwa, tym dziecku trudniej jest się uspokoić. Istotne jest, aby to rodzic przekazał dziecko nauczycielce, a nie na odwrót. Sytuacja, w której przedszkolanka przejmuje inicjatywę i odbiera dziecko z rąk matki, w jego odczuciu nawet wydziera, zaburza jego poczucie bezpieczeństwa. Niedopuszczalne jest też, aby rodzic wymykał się, jakby chciał czym prędzej uciec. Przedszkole nie może się kojarzyć dziecku z miejscem, w którym ono musi zostać, tylko taką ciepłą, dobrą przestrzenią pełną zabawy i radosnego poznawania świata. Miejmy na uwadze to, że małe dziecko nie ma poczucia czasu. Jeżeli powiemy mu, żeby się nie martwiło, bo mamusia wróci po niego za godzinkę lub nawet siedem godzin, to ono i tak tego nie zrozumie. Lepiej jest powiedzieć, że odbierzemy je np. po zupce lub obiedzie. Wtedy będzie miało świadomość, w jakim momencie w drzwiach przedszkola pojawi się mama.
Jak prawidłowo zareagować na płacz, frustrację i krzyk dziecka? Mamy je uspokajać, tłumaczyć coś, czy stać z boku i się nie odzywać?
Musimy zachować spokój. To oczywiście zależy od charakteru dziecka i tego, co działa na jego nerwy kojąco, ale możemy poprosić, aby na nas popatrzyło i utrzymać ten kontakt wzrokowy, mówiąc mu, że wszystko będzie dobrze i nie dzieje się nic, co byłoby dla niego złe. W momencie, gdy dziecko histeryzuje, nie ma sensu z nim dyskutować, negocjować, bo przez swój krzyk i tak nie będzie chciało nas słuchać. Nie można też go straszyć. Byłam kiedyś świadkiem sytuacji, jak jedna z mam strofowała swoje dziecko, mówiąc mu, że jak się nie uspokoi, to przyjdzie policjant i je zabierze. Maluch tak się przestraszył, że zaczął wymiotować.

A czy tę wielką energię, którą maluch inwestuje w obrażanie się i tupanie, można jakoś rozładować? Czy wtedy nie będzie mu lepiej?
Spędzajmy z dzieckiem dużo czasu. Dla malucha najboleśniejsza w pójściu do przedszkola jest rozłąka z rodzicem. Dlatego warto umilić mu czas i pozwolić się wyszaleć, zabierając na plac zabaw, wycieczkę czy zwykły spacer. Relacje pomiędzy nim a nami powinny być bliskie. Nie możemy rekompensować dziecku braku naszego zainteresowania czy czasu dla niego prezentami lub zabawkami. Ma ich przecież mnóstwo w przedszkolu. Nic nie zastąpi mu nas.

W adaptacji dziecka w przedszkolu mogą pomóc zajęcia dodatkowe? Może basen, rytmika, taniec? Aktywności, które sprawiłyby, że zżyłoby się z grupą i oswoiło z nowym środowiskiem?
Takie zajęcia są oczywiście bardzo ważne. Pamiętajmy jednak, że nie warto zarzucać dziecka od razu mnóstwem dodatkowych obowiązków i aktywności. Maluch, szczególnie ten rozpoczynający swoją przygodę z przedszkolem, ma jeszcze problemy z koncentrowaniem uwagi i może się szybko znudzić. Wiadomo, że każdy rodzic chce, aby jego dziecko miało szansę na rozwój i nabywanie doświadczeń, ale wszystko powolutku. Możemy je zapisać na basen, taniec albo język obcy, ale poczekajmy dla pewności do drugiego półrocza. Niech ten stres związany z pójściem do przedszkola opadnie. Organizowanie zajęć dodatkowych popołudniami przemęczy dziecko. Poza tym, ten czas jest dla nas i dla niego, a nie po to, by "pozbyć" się dziecka, oddając je w ręce instruktora.

***
Bajeczka wyciszy nerwy
Dzieciom, które nie radzą sobie ze stresem, możemy czytać opowiadania terapeutyczne dotyczące adaptacji przedszkolnej, m.in. bajka: Misiulek w przedszkolu - Marii Molickiej "Bajki terapeutyczne" czy Małgosia i Drakula - Jan-Uwe Rogge "Krótkie opowiadania na pokonanie strachu". Po wspólnej lekturze możemy zapytać malucha, czego bali się główni bohaterowie i co pomogło im przezwyciężyć lęk.

Wizyta u lekarza
Jeżeli nasz 3-latek, który dopiero rozpoczął przygodę z przedszkolem, skarży się na ból brzuszka, to wcale nie oznacza, że jest chory. Tłumienie, wypieranie emocji, przeciążenie generują stres, a w następstwie nawet ból. Nie ignorujmy tych objawów. Zabierzmy dziecko do pediatry i skorzystajmy z porady psychologa. Fachowcy pomogą nam odkryć powody niepokojącego zachowania dziecka i pomóc mu poradzić sobie ze stresem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski