"Pieszy Żmigród". Mieszkańcy chcą zmienić Żmigród w deptak

- W naszym przekonaniu Żmigród to jedna z najpiękniejszych ulic w tym mieście. Warto, by poznali ją turyści i mieszkańcy - przekonują organizatorzy Facebookowej akcji dotyczącej zamknięcia dla ruchu części tej ulicy. Zbierają podpisy pod petycją do prezydenta Lublina.

- Chodzi o wyłączenie z ruchu fragmentu, gdzie ta droga jest jednokierunkowa. Na wąskim odcinku od strony ulicy Królewskiej piesi z walizkami czy wózkami nie będą wtedy ryzykować potrącenia przez samochód - mówi Karolina Majkowska, mieszkanka ul. Żmigród, która włączyła się do akcji.

Pomysłodawcy chcą, aby na Żmigrodzie pojawiły się donice z kwiatami i ławeczki. - Ta urokliwa ulica stałaby się jeszcze fajniejsza. Powstałby nowy deptak, z którego poza mieszkańcami korzystaliby np. turyści odwiedzający Stare Miasto - dodaje Majkowska.

Petycja w tym tygodniu ma trafić do ratusza. - Będziemy ją analizować. Podchodzimy do niej jednak z dużą ostrożnością, co nie oznacza, że jesteśmy na "nie". Chodzi raczej o to, by nie wylać dziecka z kąpielą i poprzez wprowadzenie zmian nie skomplikować życia mieszkańcom - przekonuje Karol Kieliszek biura prasowego ratusza.

Bo ten pomysł ma też zdecydowanych przeciwników. - W centrum i tak nie można już korzystać z niektórych ulic, a teraz trasa podróży wydłużyłaby się jeszcze bardziej - ocenia pan Maciek, lubelski taksówkarz.

- Kierowcy dojeżdżaliby do Bernardyńskiej przez Zamojską. To niespełna 400 metrów dalej. Przed Nocą Kultury ul. Żmigród była zamknięta przez kilka dni i nie doprowadziło to do paraliżu centrum - ripostuje Majkowska. - Realizacja pomysłu mieszkańców, m.in. dotycząca wprowadzenia strefy ruchu, mogłaby się jednak wiązać ze zmniejszeniem liczby miejsc parkingowych - przypomina Kieliszek. - W Żmigród można by wjeżdżać od ul. Bernardyńskiej, aby zapewnić dojazd do posesji - wskazuje Majkowska.