Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Pietia" chce wygrać, ale... nie chce strzelać bramek

Marcin Puka
Piotrowi Prędocie nie będzie łatwo trafiać do bramki klubu, w którym się wychował.
Piotrowi Prędocie nie będzie łatwo trafiać do bramki klubu, w którym się wychował. Fot. Przemysław Szyszka
Mecz 1/32 Pucharu Polski pomiędzy Pogonią Szczecin, a Motorem Lublin będzie szczególny dla Piotra Prędoty, napastnika Pogoni, który jest wychowankiem lubelskiego klubu i po raz pierwszy zagra przeciwko swoim byłym kolegom.

Do ostatniej chwili ważyły się losy wyjazdu lublinian na Pomorze. Najpierw z przyczyn finansowych pojawił się pomysł wycofania z PP, tym bardziej że w sobotę żółto-biało-niebieskich czeka ważny mecz o mistrzowskie punkty z MKS w Kluczborku. Jednak działacze Motoru postanowili, że znajdą potrzebne na ten cel środki, ale zawodnicy do Szczecina pojadą pociągiem. To pozwoliłoby zaoszczędzić kilka tysięcy złotych. Fundusze miały być pokryte z wpływów za bilety na mecz z Dolcanem, ale publiczność nie dopisała.

- Mecz z Pogonią będzie dobrym przetarciem przed starciem ligowym (6 września - red.). Szansę dostaną ci piłkarze, którzy mniej grali w lidze. To będzie dla nich możliwość zaprezentowania swoich umiejętności na tle solidnego przeciwnika. Chciałbym, żeby zagrali Łukaszowie Gieresz i Kępa - mówi Kosowski. Jednak Kosowski musi liczyć na to, że znajdą się pieniądze, aby zatwierdzić ich do gry.

- Dla nas liga też jest ważniejsza, ale zamierzamy pokonać Motor - mówi Prędota.

W rozgrywkach pucharowych szczeciński snajper prezentuje się bardzo dobrze. Ostatnio zdobył dla swojego klubu dwa gole. - Gdy strzelę bramkę Motorowi, to nie będę okazywał radości. Cały czas pamiętam, że to klub, w którym się wychowałem - obiecuje "Pietia".

Zadanie powstrzymania Prędoty będzie miał m.in. Przemysław Żmuda. - Doskonale znam Piotrka. To dobry piłkarz, ale dam sobie z nim radę. Jesteśmy w coraz lepszej dyspozycji i w starciu z beniaminkiem pierwszej ligi wcale nie stoimy na straconej pozycji - wyjawia obrońca. Faktycznie, Motor po falstarcie (trzy porażki, w trzech meczach) w potyczce z Dolcanem pokazał, że może być groźny dla każdego, a Pogoń mająca aspiracje awansu do ekstraklasy, niczym specjalnym nie zachwyca. W ostatniej kolejce tak jak Motor zremisowała, tyle że w Świnoujściu z Flotą 1:1. - Nikt nam głośno nie mówił, że mamy wywalczyć promocję do wyższej ligi, ale nie znaczy to, że nie będziemy się bić o promocję do ekstraklasy. Przed nami jeszcze wiele spotkań. W Świnoujściu słabo zagraliśmy w pierwszej połowie. Flota zagrała bardzo agresywnie, czym nas nieco zaskoczyła. Po zmianie stron było lepiej, ale nie na tyle, żeby zainkasować komplet punktów - mówi Prędota.

Napastnik zapewnia, że śledzi występy Motoru i jego byli koledzy nie są bez szans. - Na naszym stadionie jest dobrze przygotowana murawa, więc zapowiada się ciekawe widowisko. Mimo że będzie to mój pierwszy raz przeciwko Motorowi, podchodzę do tego meczu normalnie. Jak do każdego innego, chociaż szczypta podekscytowania jest - kończy Prędota.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski