Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłka nożna: Górnik Łęczna bezbramkowo zremisował z Zawiszą w Bydgoszczy

PUKUS
archiwum
W spotkaniu inaugurującym walkę o ligowe punkty w T-Mobile Ekstraklasie w 2015 roku, Górnik Łęczna bezbramkowo zremisował na wyjeździe z Zawiszą Bydgoszcz. Piłkarze obydwu drużyn nie stworzyli wielkiego widowiska, ale zarówno miejscowi jak i przyjezdni mieli szansę na zdobycie zwycięskiego gola.

W porównaniu do rundy jesiennej w obydwu ekipach w podstawowych składach doszło do roszad kadrowych. W ostatnim w tabeli Zawiszy w meczu z Górnikiem zadebiutowało aż siedmiu nowych piłkarzy. Natomiast w ekipie z Łęcznej szansę gry od pierwszych minut dostał litewski napastnik Evaldas Razulis, którego do rozgrywek zgłoszono dzień przed piątkowym meczem.

W pierwszych minutach nieliczna publiczność nie była świadkami wielkiego widowiska. Optyczną przewagę mieli przyjezdni, ale nic z niej nie wynikało. Następnie mecz się wyrównał, a miejscowi mieli dwa rzuty rożne, ale nie przyniosły one żadnego efektu. W 20 minucie uderzał Jakub Smektała, ale strzał zawodnika Zawiszy został zablokowany. Za chwilę Smektala zdecydował się na strzał z dystansu, zresztą bardzo niecelny. W 27 min szczęścia próbował Kamil Drygas, ale znów futbolówkę zablokował jeden z zawodników zielono-czarnych. 120 sekund później goście przeprowadzili ładną, szybką kontrę, po której z ostrego kąta uderzał Miroslav Bożok, lecz Grzegorz Sandomierski zdołał odbić piłkę. W 32 min żółtą kartką ukarany został kapitan Górnika Veljko Nikitović, co oznacza, że nie zagra w kolejnym meczu o punkty. Zawisza miał rzut wolny, a po strzale z 20 metrów Drygasa doskonale interweniował Sergiusz Prusak. Tuż przed końcem pierwszej połowy Górnikowi dopisało szczęście, gdy minimalnie niecelnie uderzał Drygas.

Po zmianie stron znów wiało nudą. Dopiero w 56 min zobaczyliśmy pierwszy celny strzał w wykonaniu gospodarzy. Wykonał go dopiero co wprowadzony na boisko Stefan Denković , lecz Prusak nie dał się zaskoczyć. W 65 min golkiper Górnika uratował zespół przed stratą bramki. Po błędzie defensywy przyjezdnych w dobrej sytuacji znalazł się Josip Barisić, ale znów Prusak zademonstrował swój kunszt. W odpowiedzi niecelnie uderzał Grzegorz Bonin. Na dziesięć minut przed końcem spotkania na strzał zdecydował się Josu. Sandomierski bez problemów złapał piłkę. Ostatecznie mecz zakończył się podziałem punktów i wydaje się, że obydwie strony mogą być z takiego rozwiązania zadowolone.

Zawisza Bydgoszcz – Górnik Łęczna 0:0
Zawisza: Sandomierski – Wójcicki, Micael, Marić, Pulhac – Smektała (55 Denković), Majewskij, Drygas, Barišić, Kamiński (81 Alvarinho) – Świerczok (55 Predescu). Trener: Mariusz Rumak
Górnik: Prusak – Bielák, Szmatiuk, Božić, Mráz – Bonin, Nikitović, Nowak, Burkhardt (63 Josu), Božok (80 Rudik) – 90 Razulis. Trener: Jurij Szatałow
Żółte kartki: Micael, Marić, Wójcicki – Nikitović, Božić
Sędziował: Paweł Raczkowski z Warszawy
Widzów: 1210

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski