Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłka nożna: Górnik Łęczna uległ Górnikowi Zabrze 0:1 [ZDJĘCIA]

PUKUS
Twierdza Łęczna padła. W sobotnim meczu T-Mobile Ekstraklasy piłkarze Górnika przegrali przed własną publicznością z Górnikiem Zabrze 0:1. Dla podopiecznych Jurija Szatałowa była to pierwsza porażka u siebie w sezonie 2014/15.

Sobotnie starcie w Łęcznej było bardzo ważne dla obu drużyn. Zespół z Zabrza przed tym meczem był w tabeli na ósmym miejscu, a łęcznianie zajmowali jedenastą lokatę i do podopiecznych Józefa Dankowskiego tracili cztery oczka. W przypadku wygranej zielono-czarni mogliby się zbliżyć do grupy mistrzowskiej, a przegrana powodowałaby już dużą stratę punktową.

Obydwie drużyny przystąpiły do gry w osłabionych składach. W ekipie z Łęcznej z powodu żółtych kartek zabrakło Veljko Nikitovicia, a zabrzańskiej z tego samego powodu nie ujrzeliśmy na boisku Błażeja Augustyna. Mimo wszystko faworytami potyczki można było uznać miejscowych, którzy w tym sezonie jeszcze u siebie nie przegrali.

Pierwsi groźną sytuację przeprowadzili miejscowi. Ni to strzał ni to dośrodkowanie z lewej strony i piłka o mało nie wpadła do bramki strzeżonej przez Pavelsa Steiborsa. Na futbolówkę jeszcze czyhał Evaldas Razulis, ale nie zdołał jej dotknąć. W 6 minucie z dystansu strzelał Patrik Mraz, ale to było za lekkie uderzenie, aby zaskoczyć golkipera przyjezdnych. W odpowiedzi w 7 min ładną akcję przeprowadzili goście. Łukasz Madej strzałem zza pola karnego próbował zaskoczyć Sergiusza Prusa, ale bramkarz z Łęcznej zdołał przenieść piłkę nad poprzeczką. Następnie na boisku nie działo się nic ciekawego aż do 28 min. Wtedy to Bartosz Iwan minimalnie niecelnie główkował. Naprawdę niewiele zabrakło, żeby łęcznianie przegrywali 0:1.

Zaraz po zmianie stron przyjezdni stanęli przed szansą objęcia prowadzenia. Sam na sam z Prusakiem znalazł się Łukasz Madej, ale na szczęście dla miejscowych piłkarz z Zabrza uderzył niecelnie. W 62 min Rafał Kosznik idealnym podaniem obsłużył Bartosza Iwana, ale ten zmarnował znakomitą okazję, posyłając piłkę obok łęczyńskiej bramki.

Niestety w 77 min gospodarze przegrywali 0:1. Zabrzanie wyprowadzili świetną kontrę. Rezerwowy Robert Jeż znakomicie wypatrzył Kosznika, a temu ostatnio nie pozostało nic innego, jak skierować piłkę do pustej bramki. W 82 min było już 0:2, ale wcześniej sędzia zasygnalizował pozycję spaloną Kosznika. Wynik nie uległ już zmianie.

Górnik Łęczna – Górnik Zabrze 0:1 (0:0)
Bramka: Kosznik 77
Górnik Ł.: Prusak - Mierzejewski, Szmatiuk, Božić, Mráz - Bonin, Nowak, Rudik (83 Pruchnik), Josu (79 Hasani), Božok (36 Tanczyk) - Razulis
Górnik Z.: Šteinbors - Danch, Szeweluchin, Magiera - Gergel, Sobolewski, Grendel, Madej (90 Skrzypczak), Iwan (71 Jež), Kosznik - Łuczak
Widzów: 3359
Sędziował: Tomasz Musiał z Krakowa

Sprawdź nasz serwis sportowy:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski