Nie ma co ukrywać, że jesień w wykonaniu motorowców miała być zupełnie inna. Zespół miał powalczyć o najwyższe cele, tymczasem zajmuje dopiero trzynaste miejsce i wiosną będzie musiał robić wszystko, żeby nie znaleźć się w gronie dziesięciu spadkowiczów. Ale na razie wszyscy skupiają się na dwóch kolejnych spotkaniach - komplet punktów sprawiłby, że sytuacja uległaby minimalnej poprawie.
- W Lublinie nie zadowoli nas jeden punkt - jednak odważnie zapowiada Paweł Tomczyk, wychowanek Motoru, a obecnie pomocnik Legionovii. - Zremisowaliśmy cztery ostatnie potyczki, a część z nich powinniśmy zakończyć zwycięsko. Dlatego teraz chcemy się odkuć.
Żółto-biało-niebiescy walczą natomiast nie tylko o honor, ale i swoją przyszłość. W przerwie między rundami prawdopodobnie do klubu z Al. Zygmuntowskich dołączą kolejni piłkarze, ponieważ wzmocnienia są koniecznością. Ale "nowym" będą musieli zrobić miejsce obecni zawodnicy, więc z pewnością dla kilku z nich wiosną zabraknie miejsca w zespole. Chcąc w nim zostać, muszą w ostatnich meczach pokazać, że na to zasługują.
- Myślałem, że Motor powalczy o awans, ale sytuacja jest jaka jest - dodaje Tomczyk. - Chcę się przypomnieć kibicom z mojego miasta, ale najważniejszy jest końcowy wynik spotkania.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?