Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłka ręczna: Azoty Puławy zagrają z mistrzem Polski Vive Kielce

Krzysztof Nowacki
Karol Wiśniewski/archiwum
W sobotę szczypiorniści Azotów Puławy staną przed, wydaje się, niewykonalnym zadaniem. Spróbują zdobyć punkty w meczu z Vive Kielce. W tym sezonie ta sztuka jeszcze nikomu się nie udała. Mistrz kraju to zespół oparty na reprezentantach Polski oraz gwiazdach europejskiej piłki ręcznej.

Dla puławian to drugi z rzędu mecz z tak trudnym przeciwnikiem. Przed tygodniem przegrali w Płocku z Wisłą 21:34. - Początek lutego to dla nas okres bardzo ciężkich meczów. Tym razem jednak plusem jest, że gramy u siebie, przed własną publicznością - uważa Grzegorz Gowin. - Myślę, że nie powtórzy się już tak słaby mecz jak z Wisłą i mam nadzieję, że powalczymy. Z Kielcami gra nam się lepiej niż z Płockiem, chociaż to silniejszy zespół. Mam nadzieję, że mecz będzie ciekawy i nie będzie jednostronnym widowiskiem - dodaje rozgrywający Azotów.

Bogdan Wenta, trener kielczan, przywiezie do Puław sześciu reprezentantów Polski, którzy w styczniu walczyli w mistrzostwach świata. W Szwecji występował również Rastko Stojkovic, reprezentant Serbii. Poza nim w kadrze są jeszcze: Duńczycy Marcus Cleverly i Henrik Knudsen, Chorwat Mirza Dzomba, Ukrainiec Vitalij Nat oraz ostatni nabytek Vive, Słoweniec Uros Zorman, który w swoim CV ma m.in. wicemistrzostwo Europy w 2004 roku i dwukrotne zwycięstwo w Lidze Mistrzów. - Jest to zespół naszpikowany gwiazdami, ale musimy walczyć. Trzeba zostawić serce na boisku i grać całą drużyną - uważa Gowin.

O sile kieleckiej kadry świadczą najlepiej wydarzenia z ostatnich dni. Vive wypożyczyło do MMTS Kwidzyn dwóch zawodników mających za sobą występy w reprezentacji kraju - Damiana Kostrzewę i Kamila Kriegera. Obaj mieli problemy z wywalczeniem miejsca w składzie Vive. Natomiast kilkanaście tygodni temu grali jeszcze przeciwko Azotom w spotkaniu pierwszej rundy Superligi. Wtedy puławianie przegrali na wyjeździe 23:27, a najwięcej bramek, po siedem, rzucili Wojciech Zydroń i Dymitro Zinczuk.

Ukraińskiemu rozgrywającemu trudno będzie jednak powtórzyć teraz ten wynik strzelecki. Z powodu choroby Zinczuk nie trenował regularnie i nie jest w pełni formy. Kolejne problemy kadrowe Azotów to urazy Artura Witkowskiego i Pawła Sieczki. Przed tygodniem do Płocka pojechał bramkarz Maciej Stęczniewski, ale ze względu na kontuzję, tylko obserwował mecz z ławki rezerwowych. - Podobnie jak na początku sezonu, tak i teraz mamy w drużynie kilka kontuzji. Mam nadzieję, że powoli wszyscy dojdą do zdrowia i już w optymalnym składzie pojedziemy na następny mecz do Olsztyna. W najbliższym czasie będziemy grali sobota-środa, więc ważne, aby każdy zawodnik był zdrowy - twierdzi Gowin.

Sobotnie spotkanie rozpocznie się tradycyjnie o godz. 18.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski