Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłka ręczna: SPR Lublin jedzie na mecz do Wrocławia

Krzysztof Nowacki
Karol Wiśniewski
Przed tygodniem piłkarki ręczne SPR AZS Pol Lublin miały wolny weekend, ponieważ zespół Zgody Ruda Śląska wycofał się z rozgrywek. Mistrz kraju wygrał walkowerem. W sobotę lublinianki mają kolejną szansę powiększenia dorobku punktowego. We Wrocławiu ich przeciwnikiem będzie dziewiąty zespół Superligi AZS AWF. Początek meczu o godz. 17.

Faworytem spotkania jest oczywiście SPR, ale potyczka z akademiczkami może okazać się dużo trudniejsza niż niedawny mecz w Jeleniej Górze, który lublinianki wygrały 38:34. Drużyna z Wrocławia, prowadzona przez trenera Marka Karpińskiego, notuje ostatnio dobre występy. Przed dwoma tygodniami AZS AWF wygrał u siebie z Piotrcovią Piotrków 23:21. Tydzień później był bliski sprawienia kolejnej niespodzianki w Elblągu, gdzie ostatecznie przegrał różnicą tylko dwóch bramek 29:31. Natomiast w poprzedniej kolejce wygrał u siebie z KPR Jelenia Góra 33:30. Po szesnastu kolejkach wrocławianki tracą tylko jeden punkt do ósmego w tabeli KSS Kielce i mogą realnie myśleć o grze w play-off.

Trener lublinianek Edward Jankowski grę AZS AWF porównuje do stylu gry jeleniogórzanek. - Oba zespoły są młode, wybiegane i zaczęły grać nowoczesną, szybką piłkę ręczną. Biegają przez 60 minut , wykorzystują kontrę, szybki środek i grają wysoką obronę, która nam nie leży. Ale tak należy teraz grać. Wszystko idzie w szybkość - twierdzi szkoleniowiec SPR.

Trener przyznaje również, że jego zespół nigdy nie ma łatwych spotkań, ponieważ wszystkie zespoły dodatkowo mobilizują się, gdy grają z mistrzem kraju. - Zgodnie z zasadą bij mistrza. Takie drużyny mocniej się sprężają na mecze z nami niż grając między dobą. Kiedyś przed nami czuły strach, teraz zobaczyły, że gramy słabiej i rzucają się na nas - przyznaje Jankowski.

Lubelski zespół jest jeszcze daleki od optymalnej formy, a kilka zawodniczek wciąż ma problemy z kontuzjami. Na szczęście do Wrocławia pojedzie Izabela Puchacz, która pauzowała w meczu z Jelenią Górą. Nadal natomiast poza składem są rozgrywająca Alesia Mihdaliova, której powrót do gry będzie możliwy za około trzy tygodnie i Justyna Jurkowska, która dopiero w przyszłym tygodniu zacznie bronić na treningach. W dalszym ciągu na problem ze ścięgnem Achillesa uskarża się Kamila Skrzyniarz, a urazu nadgarstka nabawiła się ostatnio Edyta Danielczuk. Obie jednak znajdą się meczowej czternastce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski