Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłka ręczna: SPR Lublin rozpocznie drugą rundę Superligi

Krzysztof Nowacki
Karol Wiśniewski
Sobotnim meczem z Politechniką Koszalińską (godz. 17.30) szczypiornistki SPR Lublin rozpoczną drugą rundę Superligi, a zarazem nowy rozdział w historii klubu. W środę akcje spółki akcyjnej przejęła Wyższa Szkoła Społeczno-Przyrodnicza w Lublinie. Część tych akcji, za kwotę 500 tys. zł, wykupi teraz miasto. To pozwoli uratować drużynę i podjąć walkę o kolejne mistrzostwo Polski.

Kilka dni temu wydawało się, że do meczu z Politechniką nie dojdzie. Przed dwoma tygodniami zawodniczki wezwały klub do wypłaty zaległych pensji (zespół nie otrzymuje wynagrodzenia od pół roku) i w piątek mogłyby rozwiązać kontrakty. Wszystko zmieniło środowe spotkanie w ratuszu z prezydentem Krzysztofem Żukiem.

- Za symboliczną złotówkę sprzedałem WSSP akcje Stowarzyszenia Piłki Ręcznej i Tech-Mleczu (akcjonariuszy spółki akcyjnej - red.). Skoro uważano, że całym złem piłki ręcznej jest Andrzej Wilczek, podpisaliśmy taki akt z kanclerzem uczelni Henrykiem Stefankiem. Od teraz właścicielem klubu jest WSSP - mówi Andrzej Wilczek, były prezes SPR Lublin.

Przejęcie klubu sfinalizowano na kilkadziesiąt minut przed środowym, zwycięskim meczem z KSS Kielce. Dzięki temu drużyna nie rezygnuje z dalszej walki. - Oczywiście, że zagram. Złożyliśmy pisma o wypłatę wynagrodzeń i termin mija, ale w sobotę mam zamiar zagrać i wygrać - twierdzi Alina Wojtas, rozgrywająca SPR.

Potyczka z Politechniką będzie ostatnim meczem w tym roku. Jednak piłkarki szybko wrócą do ligowej rywalizacji, ponieważ następna kolejka została zaplanowana już na 8 stycznia. W nowym roku klub ma szansę pozyskać tytularnego sponsora. Nieoficjalnie mówi się, że będzie nim PGE.

- W klubie nigdy nie było sponsora, który zabezpieczyłby wszystkie potrzeby finansowe. Pomagało nam miasto, natomiast bardzo niewielka była pomoc Urzędu Marszałkowskiego. Jak nigdzie w Polsce i nie wiem dlaczego. W 2010 roku z Urzędu Marszałkowskiego otrzymaliśmy 20 tys. zł - mówi Wilczek.

- My możemy oczywiście jeszcze trochę poczekać, tylko żeby nasze czekanie nie poszło na marne. Chcemy, żeby inni też w nas wierzyli i wierzyli w tę drużynę. My nie poddajemy się i walczymy, bo mecze są dla nas najważniejsze. Wychodząc na boisko skupiamy się tylko na grze, a problemy zostawiamy z boku - przekonuje Wojtas.

Rozgrywająca SPR jest pewna, że po środowej decyzji lubelska drużyna znowu należy do faworytów walki o mistrzostwo kraju.

Sobotni rywal lublinianek, Politechnika Koszalińska, zajmuje aktualnie piąte miejsce w tabeli (SPR jest trzecie). W jedenastu spotkaniach podopieczne trenera Waldemara Szafulskiego odniosły sześć zwycięstw i jeden remis. Przed tygodniem Politechnika niespodziewanie przegrała w Kielcach z KSS 24:30.
W pierwszej rundzie SPR wygrało w Koszalinie 33:30, a najwięcej bramek dla mistrza kraju rzuciła Dorota Małek, która obecnie nie gra, ponieważ spodziewa się dziecka. W ekipie Politechniki najskuteczniejsza była Joanna Dworaczyk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski