Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłka ręczna: W niedzielę SPR Lublin podejmie rumuński CSM Bukareszt

Krzysztof Nowacki
Kristina Repelewska
Kristina Repelewska Karol Wiśniewski/archiwum
Zespół dobrze wyszkolony technicznie, grający nieszablonowo, mający w swoim repertuarze wiele zagrywek, doskonale wykorzystujący kontratak w drugie tempo, ale jednocześnie nieobliczalny i momentami grający chaotycznie - tak drużynę CSM Bukareszt, przeciwnika SPR Lublin w 3. rundzie Pucharu EHF, opisuje trener Edward Jankowski.

W niedzielę lublinianki rozpoczną kolejną przygodę z europejskimi pucharami. Na początek zmierzą się w hali Globus (początek meczu o godz. 17) z trzecim zespołem ligi rumuńskiej poprzedniego sezonu.

- Rumunki często zmieniają system gry w obronie. W ataku pozycyjnym także mają wiele wariantów rozegrania akcji. Zauważyłem trzy kluczowe zawodniczki: Gabrielę Mihalschine, która potrafi grać na każdym z rozegrań, Alinę Dobrin grającą i na środku rozegrania, i momentami na skrzydle oraz rozgrywającą Elenę Paval, która jest również mocnym punktem obrony - wylicza Jankowski. Groźne będą także skrzydłowe, a słabszymi pozycjami wydają się koło i bramka.

Kadra CSM liczy ponad 20 zawodniczek. W lidze rumuńskiej zespół spisuje się na razie słabo. Po pięciu porażkach drużyna CSM wygrała dwa ostatnie spotkania, ale za rywali miała silniejsze ekipy niż SPR, które dotychczas walczyło z zespołami z dolnych rejonów tabeli Superligi.

- Rumunki to zespół nieobliczalny, ale wiele potrafiący. Groźna jest grająca na mojej pozycji, na lewym rozegraniu, Anghelina Raluca. Ma świetny rzut z biodra. W niedzielę powalczymy o jak najlepszy rezultat, aby mieć jak największą przewagę przed rewanżem w Rumunii. Liczymy na doping kibiców, którzy dodają nam skrzydeł - mówi Alesia Mihdaliova.

Lubelski zespół analizę gry rywalek rozpoczął w czwartek. Klub dysponuje nagraniami trzech spotkań CSM i przed każdym popołudniowym treningiem zawodniczki będą oglądały wideo. Trener Jankowski szansy na zwycięstwo upatruje w obronie.

- To podstawa piłki ręcznej. Przez 60 minut musimy być skoncentrowani. Nie możemy pozwolić sobie na odpuszczanie jak w meczu w Piotrkowie (w środę SPR wygrało z Piotrcovią 32:25 - red.), gdy prowadzimy różnicą 10 bramek i nagle mamy przestój. W niedzielę spodziewam się meczu na styku. Rumunki grają szybko, więc też przytrafia się im sporo błędów technicznych i odpał rzutowych. Dlatego musimy zdobyć minimum 10 bramek z kontrataku - twierdzi szkoleniowiec.

Przed rokiem lublinianki przegrały na tym etapie rozgrywek z francuskim HAC Handball. Rumunki z kolei meczami z SPR zadebiutują w europejskich pucharach.

Trener Jankowski powinien mieć w niedzielę do dyspozycji wszystkie piłkarki, w tym nieobecną w Piotrkowie Edytę Danielczuk.

Bilety na mecz z CSM Bukareszt kosztują 15 zł normalny, 10 zł ulgowy, a wejściówka VIP 25 zł.


Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski