Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłka ręczna: W SPR Lublin szukają prezesa i zawodniczek

Krzysztof Nowacki
W SPR Lublin trwa poszukiwanie nowego prezesa, ale nie zapomniano o kontraktach z zawodniczkami. W nowym sezonie lubelskiej bramki nadal będzie broniła Baranowska, tyle że Aleksandra, młodsza siostra Anny, która po trzech latach gry w Lublinie podpisała umowę z niemieckim Union Halle. Natomiast na skrzydle zespół wspomoże Karolina Konsur z KPR Jelenia Góra.

Odejście Anny Baranowskiej, to na razie jedyne osłabienie brązowego medalisty mistrzostw Polski. Ale niekoniecznie ostatnie. Największe znaki zapytania stoją przy przyszłości Aliny Wojtas i Agnieszki Koceli. Obie przebywają na zgrupowaniu reprezentacji Polski i w sprawie nowych kontraktów będą rozmawiały po powrocie z kadry.

Wojtas i Kocela otrzymały propozycję od mistrza kraju Łączpolu Gdynia, który opuściły już Karolina Siódmiak i Karolina Szwed. Dlatego działaczom z Pomorza szczególnie zależy na Wojtas, która uzupełniłaby lukę na rozegraniu.

Jeszcze w trakcie sezonu mówiło się o powrocie do Lublina Katarzyny Duran, która sama twierdziła, że w nowym sezonie zagra w SPR. Teraz sytuacja wygląda inaczej. - Duran zostaje w naszym zespole - twierdzi Andrzej Hinz, prezes Łączpolu.

Na gali kończącej sezon w hali Globus obecna była Aukse Sviderskiene. Skrzydłowa rozmawiała w sprawie powrotu do SPR, ale po zakontraktowaniu Konsur, szanse na to ma niewielkie. W Lublinie rozglądają się jeszcze za kołową (tutaj mówi się o Agnieszce Białek z Gdyni, zawodniczka ma jednak problemy ze zdrowiem i jej transfer byłby ryzykowny), leworęczną rozgrywającą oraz bramkarką. - Na Beatę Kowalczyk nie mamy co liczyć. Myślę, że pójdzie do Gdyni, gdzie potrzebują teraz dobrej zmienniczki dla Gapskiej - mówi Edward Jankowski, trener SPR.

W Łączpolu zwolniło się miejsce dla bramkarki, ponieważ klub nie przedłuży umowy z Patrycją Mikszto. Jednak ze względu na niedawną operację i czekającą ją rehabilitację, Mikszto nie jest przymierzana do SPR.

Na rozegraniu trener widziałby młodzieżową reprezentantkę Polski Aleksandrę Zych. Zawodniczka prawdopodobnie trafi jednak do… Gdyni. Kolejne kandydatki to siostry Anna i Małgorzata Mączki. - Kończą SMS i musielibyśmy za nie zapłacić. W sumie 30 tysięcy złotych. Poza tym nie wykluczają gry za granicą - dodaje Jankowski. Do lubelskiego klubu swoje oferty przysłało również kilka szczypiornistek ze wschodu.

Rozmowy w sprawie kontraktów rozpoczął Sławomir Bracław, ale możliwe, że dokończy je już nowy prezes. Klub od kilku dni czeka na zgłoszenia chętnych do objęcia sterów w SPR. Wśród wymagań wymieniono m.in. 5-letni staż pracy, w tym 3 lata na stanowisku kierowniczym. CV można składać do 4 czerwca w siedzibie klubu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski