Piłkarki Górnika Łęczna zaczynają rundę rewanżową Ekstraligi. O wyrwanie im punktów będzie ciężko

- Zrealizowałyśmy założony cel. Wygrałyśmy wszystkie dotychczasowe mecze, nie notując żadnego remisu, czy porażki. Runda jesienna była w naszym wykonaniu niemal perfekcyjna, dzięki czemu patrzymy w przyszłość z optymizmem - ocenia pomocniczka zielono-czarnych Patrycja Balcerzak.

- W każdym meczu chcemy udowadniać, że zasłużyłyśmy na zdobyte sezon temu mistrzostwo. Nawet, gdy prezentujemy gorszą postawę, potrafimy wygrywać i oby tak było dalej - mówi zaś Ewelina Kamczyk, która w miniony weekend ustrzeliła swoją 101. bramkę w barwach GKS. - W 11 meczach tej kampanii zdobyłam 23 gole. Nie mogłam sobie wymarzyć lepszego startu. 101 bramek to natomiast rekordowa ilość, jeśli chodzi o Górnik, więc jestem bardzo zadowolona ze swojej postawy - dodaje Kamczyk.

Rundę rewanżową ona i jej koleżanki rozpoczną już w sobotę, kiedy GKS podejmie na własnym boisku 10. aktualnie ekipę Ekstraligi, AZS Wrocław.

- Oczywiste jest, że każda drużyna na tym etapie wie, że musi gromadzić kolejne punkty, by walczyć o jak najwyższe miejsce. Podobnie jest z AZS, który, mimo że plasuje się w drugiej szóstce zestawienia, jest zespołem bardzo ambitnym. Na pewno w sobotę zawodniczki z Wrocławia pokażą wolę walki i determinację, ale czy to będzie wystarczające, by na naszym terenie wyrwać nam punkty? Myślę, że będzie o to bardzo ciężko - uważa Patrycja Balcerzak.

Początek spotkania zaplanowano na godz. 12. Godzinę wcześniej rozpocznie się zaś domowe starcie akademiczek z Białej Podlaskiej z wicemistrzem Polski, KKS Czarni Sosnowiec.

Najwięcej powołanych

Selekcjoner Miłosz Stępiński powołał sześć zawodniczek Górnika Łęczna na towarzyskie mecze z Hiszpanią (8 listopada w Madrycie) oraz Bośnią i Hercegowiną (13 listopada w Kluczborku).

Uznanie w oczach trenera reprezentacji Polski znalazły pomocniczki: Patrycja Balcerzak, Dominika Grabowska, Gabriela Grzywińska, Sylwia Matysik, Ewelina Kamczyk i Emilia Zdunek.