Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarki nożne ekstraligowego Górnika Łęczna nie dały szans na wyjeździe Rekordowi Bielsko-Biała, zwyciężając 5:1

Marcin Puka
Marcin Puka
Facebook GKSGornikLecznaKobiet
W meczu 20. kolejki ekstraligi kobiet, piłkarki nożne Górnika Łęczna wygrały na wyjeździe ze zdegradowanym już Rekordem Bielsko-Biała 5:1. Trzy zdobyte punkty w starciu z beniaminkiem wciąż dają cień nadziei na to, że zielono-czarne wywalczą złoty medal mistrzostw Polski, albowiem krążek innego koloru mają już zapewniony.

– Nie zwracamy uwagi na to, które miejsce zajmuje przeciwnik. Każde spotkanie jest dla nas tak samo ważne. Skupiamy się na swojej grze i od początku meczu będziemy chcieli dyktować warunki – mówił przed meczem Robert Makarewicz, trener Górnika, cytowany przez klubowy portal. – Planujemy kosmetyczne zmiany, tym bardziej że kilka innych zawodniczek również jest zagrożonych pauzą za kartki (z tego powodu w niedzielę nie zagrała Klaudia Lefeld – red), a nie zamierzamy odstawiać nogi. Wiemy, że mecz z Rekordem nie będzie należał do lekkich, łatwych i przyjemnych. Nasz przeciwnik nie ma nic do stracenia i na pewno będzie chciał udowodnić, że nie zasługuje na spadek z najwyższej klasy rozgrywkowej.

Mecz zaczął się dla Górniczek wybornie. Już w 2. minucie objęły one prowadzenie, kiedy to gola zdobyła Oliwia Rapacka.
Następnie bramkarka gospodyń na słupek wybiła piłkę po uderzeniu Katji Skupień. W 23. min. jednak znów nie miała nic do powiedzenia. Swoją dwudziestą bramkę w trwającej kampanii zdobyła liderka klasyfikacji strzelczyń ekstraligi Macleans Chinonyere.

Ambitnie grające miejscowe gola kontaktowego zdobyły w 31. min., kiedy to rzut karny za zagranie futbolówki ręką Nataszy Górnickiej na bramkę zamieniła Wiktoria Nowak. Więcej bramek w tej części gry już nie było, chociaż bliska szczęścia była Macleans, ale trafiła piłką w słupek.

W 50. min. było 1:3. W polu karnym faulowana była Rapacka, a pewną egzekutorką jedenastki okazała się Marcjanna Zawadzka.

Niestety chwilę później kontuzji, jeszcze nie wiadomo, jak groźnej, doznała Agata Guściora, która musiała opuścić boisko.

Niezrażone takim obrotem sprawy zielono-czarne strzeliły jeszcze dwa gole. Uczyniła to zmienniczka Guściory, Milena Kazanowska i łęcznianki zwyciężyły 5:1.

22 maja (godzina 10.15) łęcznianki podejmą zajmujące trzecią pozycję w tabeli Czarne Sosnowiec. Będzie to przedostatnia kolejka sezonu 2021/22.

Rekord Bielsko-Biała – Górnik Łęczna 1:5 (1:2)
Bramki: Nowak 31 z rzutu karnego – Rapacka 2, Macleans 23, Zawadzka 50 z rzutu karnego, Kazanowska 73, 87
Rekord: Ciupa – Gąsiorek (46 Adamek), Gutowska (58 Palichleb), Cygan, Nowak, Moskała (79 Wieczorek), Tracz, Kupiak (66 Śmietana), Rżany, Kłębek (58 Vyshnevska), Czyż. Trener: Mateusz Żebrowski
Górnik: Palińska – Górnicka, Zawadzka, Zając, Skupień (65 Giętkowska), Szymczak (72 Frontczak), Kaczor, Rapacka (82 Jezioro), Ratajczyk, Guściora (58 Kazanowska), Macleans (53 Miłek). Trener: Robert Makarewicz
Żółte kartki: Tracz – Górnicka
Sędziowała: Ewa Żyła ze Strzegomia

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski