Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarki ręczne MKS głodne kolejnych zwycięstw wracają na parkiet hali Globus

AG
W ostatnim spotkaniu pomiędzy obiema drużynami MKS pokonał Start aż 34:22
W ostatnim spotkaniu pomiędzy obiema drużynami MKS pokonał Start aż 34:22 Piotr Jaruga
Liderki PGNiG Superligi Kobiet, szczypiornistki MKS Perła Lublin podejmą w czwartek w hali Globus (g. 18) KRAM Start Elbląg.

Piłkarki ręczne wracają do gry po ponad dwutygodniowej pauzie spowodowanej przerwą reprezentacyjną. W tym okresie większość zawodniczek MKS Perła nie miała jednak zbyt wiele czasu na odpoczynek, bo aż osiem z nich zostało powołanych do kadr narodowych (Polski i Białorusi).

- Z dziewczynami, które zostały w Lublinie, przepracowaliśmy tę przerwę bardzo solidnie. Reszta szczęśliwie wróciła ze zgrupowań i wszystkie, z wyjątkiem Gabrijeli Besen, są zdrowe. Atmosfera w zespole jest bojowa, czekamy na mecz ze Startem - mówi trener lubelskiej ekipy, Robert Lis.

Wspomniana Besen jest już po operacji i powoli wraca do zdrowia w Zagrzebiu. Jednak chorwacka bramkarka na pewno nie pojawi się na boisku do końca sezonu. Na szczęście, uraz Weroniki Gawlik, z którym ta zmagała się na zgrupowaniu reprezentacji Polski, okazał się niegroźny i golkiperka będzie mogła zagrać w dzisiejszym spotkaniu. Na parkiet na pewno wybiegnie też kołowa Joanna Drabik, która nie dokończyła sobotniego meczu Polski z Czarnogórą. - Obie są już gotowe do gry - zapewnia Lis.

W spotkaniu z rywalkami z Elbląga, MKS będzie musiał uważać przede wszystkim na będącą w bardzo dobrej formie Sylwię Lisewską. Rozgrywająca swoją dyspozycję potwierdziła także w meczach reprezentacji, gdzie w dwóch starciach zdobyła łącznie 11 bramek. - To tzw. “bombardierka”. Gra Startu jest ułożona właśnie pod nią i musimy zrobić wszystko, by nie dopuścić jej do sytuacji rzutowych - komentuje szkoleniowiec drużyny z Lublina.

- Musimy zaprezentować bardzo twardą obronę i wyeliminować Sylwię, bo jest ona w tym momencie w gazie. Przede wszystkim trzeba jednak zagrać swoją piłkę ręczną, w swoim tempie i będzie dobrze - mówi z kolei Joanna Drabik, dla której ten sezon jest ostatnim w biało-zielonych barwach. Obrotowa podpisała już bowiem kontrakt z węgierskim Siofok KC.

- Spędzam w Lublinie piąty sezon i czuję się tu bardzo dobrze, ale uważam, że trzeba coś zmienić, żeby pójść do przodu - mówi zawodniczka. I dodaje: - Dużo mówi się o tym, że liga węgierska jest mocniejsza od polskiej, a treningi są inne. Chcę się o tym przekonać na własnej skórze. W Lublinie miałam przyjemność rywalizowania z takimi zespołami jak Gyori czy FTC jedynie w Lidze Mistrzyń. Teraz będę miała szansę robić to na co dzień. Chcę spróbować i zobaczyć, czy odnajdę się w tamtym świecie. Jeśli nie - nie będę mogła sobie zarzucić, że nie podjęłam ryzyka - komentuje Drabik, podkreślając jednocześnie, że teraz wciąż najważniejsze jest dla niej wywalczenie kolejnego mistrzostwa dla MKS.

Reprezentacja zawiodła

Po dwóch przegranych z Czarnogórą (20:26 i 23:33), reprezentacja Polski piłkarek ręcznych zajmuje aktualnie drugie miejsce w grupie eliminacji do tegorocznych mistrzostw Europy. Awans do czempionatu, który odbędzie się we Francji, Polkom zapewnią trzy punkty zdobyte w meczach z Włoszkami (31 maja) i Słowaczkami (3 czerwca).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski