Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarska IV liga. Hetman Zamość praktycznie pewny awansu, ale wiosna będzie ciekawa

Marcin Puka
fot. Łukasz Kaczanowski
W najbliższy weekend rundę wiosenną rozpoczną czwartoligowcy. Murowanym faworytem do awansu jest Hetman Zamość, który w przerwie zimowej dokonał kilku wzmocnień składu. Zamościanie są praktycznie pewni promocji, ale nie znaczy to, że runda nie będzie ciekawa. Kilka zespołów wciąż walczy o uniknięcie degradacji do niższej klasy.

Biało-zielono-czerwoni na półmetku zmagań są liderem tabeli, a awans wywalczy tylko jeden zespół. Hetman wyprzedza drugi w tabeli Lewart Lubartów aż o 11 punktów.

Podopieczni Jacka Ziarkowskiego rundę jesienną przeszli jak burza. Biało-zielono-czerwoni odnieśli aż 15 zwycięstw i tylko raz schodzili z boiska pokonani. 29 września 2018 roku (9. seria spotkań) przegrali na wyjeździe z Lublinianką. Bilans bramkowy (58-11) także budzi respekt. Hetman strzelił najwięcej goli ze wszystkich ekip, a mniej bramek (10) stracił tylko Lewart.

– Wstrzymałbym się jeszcze z hurraoptymizmem. Awansu jeszcze nie mamy i musimy go wywalczyć. Nikt za darmo nie odda punktów, a rywale będą starali się utrudnić nam zadanie – mówi Jacek Ziarkowski, trener zamościan. – Oczywiście mamy świadomość swojej siły. Skupiamy się na sobie i na każdym najbliższym spotkaniu. Chcemy się dalej rozwijać i przywrócić Hetmanowi należne miejsce w futbolu - dodaje.

W przerwie zimowej do Hetmana dołączyli m.in. mogący występować w obronie lub w pomocy Patryk Słotwiński, obrońca Kacper Kopyciński, pomocnicy Jakub Buczek i Cezary Pęcak (wszyscy Motor Lublin), bramkarz Michał Amermajster (Górnik II Łęczna) i doświadczony pomocnik Damian Rusiecki (m.in. Avia Świdnik, Chełmianka, Resovia, a ostatnio Świdniczanka Świdnik Mały – lubelska klasa okręgowa).

– Jestem zadowolony z tych transferów. Jakość zespołu powinna być lepsza, a poza tym będzie większa rywalizacja o miejsce w składzie – wyjawia Ziarkowski.

Kto będzie starał się pokrzyżować szyki, a która ekipy będą bronić się przed degradacją? – Nie będę odkrywczy. Mocny jest Lewart Lubartów, widać, że na właściwe tory próbuje wrócić Lublinianka. Groźne są rezerwy Górnika Łęczna, które mogą być mocniejsze, jeśli pojawią się w składzie zawodnicy z pierwszego zespołu – mówi Ziarkowski. – Jest kilka drużyn zagrożonych degradacją, ale w przerwie zimowej dokonano tam wzmocnień i solidnie przepracowano okres przygotowawczy. Zapowiada się ciekawa runda wiosenna - uważa szkoleniowiec Hetmana.

W pierwszym tegorocznym meczu o punkty zamościanie podejmą Orlęta Łuków. – Po tak długiej przerwie i po przejściu z boisk sztucznych na naturalne pojawia się jakiś element niepewności. Nie oznacza to, że się kogoś boimy. Chcemy się rozwijać i systematycznie iść do przodu. Mamy jeszcze co poprawiać, zarówno w defensywie, jak i w ofensywie – kończy trener zamojskiego, jeszcze czwartoligowca.

- Nie ma co się oszukiwać. Hetman organizacyjnie i sportowo przewyższa tę ligę - wyjawia Dariusz Bodak, trener Lublinianki. - W każdym meczu pokazywał swoją moc. Jakimś pocieszeniem jest fakt, że tylko my z nimi wygraliśmy, ale nie umniejsza to siły lidera.

W Lewarcie nie doszło do rewolucji kadrowej. Kibiców z pewnością ucieszy fakt, że w drużynie został jeden z jej najlepszych zawodników, obrońca Michał Budzyński.

Być może kibice w Lubartowie kilka razy zobaczą między słupkami. Sergiusza Prusaka. Doświadczony piłkarz, przez większość kariery związany z Górnikiem Łęczna, został w Lewarcie trenerem bramkarzy, jednak być może pomoże młodszym kolegom na boisku.

Lublinianka (także nie było w niej wielu zmian kadrowych) jesienią spisywała się bardzo dobrze i wiosną chce potwierdzić swoją formę. - Bylibyśmy bardzo zadowoleni, gdybyśmy zakończyli rozgrywki, tak jak jest teraz, na trzecim miejscu. Zdajemy sobie sprawę, że nie będzie o to łatwo, ale ten cel jest realny - mówi Bodak. - W rundzie rewanżowej chcemy pracować nad stabilizacją drużyny, dalej ją zgrywać. Rywale na pewno nie ułatwią nam zadania, jednak stać nas na dobrą grę. To będzie ciężka runda - dodaje trener ekipy z Koziego Grodu.

Zażarta walka toczyć się będzie o utrzymanie. Zgodnie z regulaminem rozgrywek czwartą ligę w najlepszym przypadku opuszczą trzy ostatnie drużyny. Liczba spadkowiczów będzie większa, jeśli z trzecią ligą lubelsko-podkarpacką pożegnają się ekipy z naszego regionu. Niepewne występów w tej klasie rozgrywkowej w kolejnym sezonie są m.in. Podlasie Biała Podlaska, Chełmianka i Avia Świdnik.

Na dnie czwartoligowej tabeli (16. miejsce) jest MKS Ryki (3 pkt), którego wyprzedzają Polesie Kock (10 pkt) oraz Kłos Chełm (14 pkt). Pewne utrzymania nie są nawet plasujące się na piątej pozycji rezerwy Górnika Łęczna (28 pkt).

- Wszystkim zespołom z naszego regionu życzę, żeby liczba spadkowiczów z trzeciej i czwartej ligi była jak najmniejsza - dodaje Bodak. - Nikt się nie podda. Jesienią zespoły z dołu tabeli w meczach z nami prezentowały się nieźle, więc stać je na wiele. Zapowiada się ciekawa rywalizacja - kończy trener Lublinianki.

Najtrudniejsze zadanie czeka drużynę z Ryk, ale dopóki są matematyczne szanse, trzeba się bić. Polesie ma doświadczonego trenera Grzegorza Białka, a do zespołu dołączyło kilku młodych, ale ambitnych zawodników i wszyscy w Kocku liczą, że przyniesie to dobre efekty. Zresztą każda z ekip ma jakieś cele, więc runda zapowiada się ciekawie.

Zestaw par 17. kolejki czwartej ligi (23-24 marca):

Lublinianka - Powiślak Końskowola
Hetman Zamość - Orlęta Łuków
Start Krasnystaw - Lewart Lubartów
Łada 1945 Biłgoraj - Kłos Chełm
Włodawianka - Victoria Żmudź
Tomasovia - Polesie Kock
Górnik II Łęczna - Huczwa Tyszowce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski