„Piłkarskie Orły” – Lubelszczyzna. Napastnicy zaatakują?

Jak na razie w comiesięcznym rankingu prowadzi 24-letni defensor Podlasia Biała Podlaska, Marcin Figiel, który na swoim koncie ma trzy trafienia. Te przekładają się na trzy punkty. Zawodnik trzecioligowca przede wszystkim strzela z karnych, bo jest etatowym wykonawcą jedenastek w swojej drużynie. Tak padły dwa z trzech zdobytych przez niego w październiku bramek. Gracz Podlasia szansę na powiększenie dorobku będzie miał w derbowym starciu z Orlętami Radzyń Podlaski.

Za jego plecami jest trójka graczy z pierwszoligowego Górnika Łęczna. Co prawda ci do siatki trafiali tylko po razie, ale z racji na wyższą klasę rozgrywkową w ich dorobku jest po 1.75 punktu. Damiana Gąskę, Huberta Sobola i Marcina Biernata w sobotę czeka arcyważny mecz ze Skrą Częstochowa.

Górnicy w ostatnim czasie udowadniają, że strzelać potrafią, zatem kibice powinni spodziewać się bramek. Łęcznianie co prawda są w strefie spadkowej, ale zdobyli tyle samo goli co liderujący Ruch Chorzów (18).

Na kolejnych trzech pozycjach są gracze drugoligowej Wisły, którzy także strzelili po golu (1.5 pkt). Mowa o Adrianie Paluchowskim, Dominiku Banachu i Mateuszu Klichowiczu.

Jak na razie w ogólnopolskiej klasyfikacji panów w czołówce nie znajdziemy żadnego przedstawiciela regionu. Podobnie sytuacja wygląda u pań, jednak wziąć pod uwagę trzeba, że za piłkarkami Górnika Łęczna miesiąc przerwy.

Teraz podopieczne trenera Roberta Makarewicza wracają do rozgrywek, a na początek zmierzą się z drużyną z Gdańska. Ten mecz dzisiaj o godzinie 13:30.

„Piłkarskie Orły” to projekt Polska Press Grupy realizowany we współpracy z Polskim Związkiem Piłki Nożnej. Jego celem jest wyróżnienie najlepszych strzelczyń i strzelców polskich boisk w skali ogólnokrajowej (kobiety i mężczyźni) oraz wojewódzkiej (mężczyźni). W rankingu uwzględniane są gole zdobyte na poziomie Ekstraklasy, I, II, III ligi, w Pucharze Polski i rozgrywkach europejskich. Bramki mnożone są przez odpowiedni współczynnik, zależny od klasy rozgrywkowej.