Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarze Górnika: „Sędzia zepsuł widowisko i był niekonsekwentny”

Karol Kurzępa
Sędzia Bartosz Frankowski został głównym “bohaterem” poniedziałkowego meczu Górnika z Lechią
Sędzia Bartosz Frankowski został głównym “bohaterem” poniedziałkowego meczu Górnika z Lechią Fot. Łukasz Kaczanowski
- Czerwona kartka dla Sasina była niesłuszna - twierdzą łęcznianie po porażce z Lechią Gdańsk 1:2

To był kluczowy moment poniedziałkowego spotkania. W 7. minucie gry, za groźne wejście wyprostowaną nogą w przeciwnika, z boiska wyrzucony został Paweł Sasin. Sędziujący mecz Bartosz Frankowski z Torunia nie wahał się ani chwili. Decyzja arbitra wywołała w szeregach łęcznian wiele rozgryczenia. - To nie jest przykład sędziowania z duchem gry. To był początek meczu i pierwszy faul - ocenia Łukasz Tymiński, pomocnik Górnika.

Podobne opinie wyrażała większość zawodników łęczyńskiego zespołu. - Sędzia „zabił” zawody. Atak wyglądał na agresywny, ale w ostatniej chwili „Saszka” cofnął nogę. - zauważa Grzegorz Bonin, strzelec bramki dla zielono-czarnych. - Podejście rywala też nie było fair, bo Paweł trafił go w brzuch, a on zaraz potem chłodził kolano. Nawet nie zszedł z boiska po tym zagraniu, tylko dalej kontynuował grę - dodaje 32-letni skrzydłowy. „Górnicy” podkreślali, że odesłanie Sasina na trybuny przekreśliło ustalony przed meczem plan taktyczny i kompletnie zdezorientowało gospodarzy. Dlatego w pierwszej połowie goście mieli znaczącą przewagę w posiadaniu piłki i stworzyli kilka okazji bramkowych, a jedną z nich wykorzystał Milos Krasić.

Maciej Szmatiuk również sądzi, że kartka została pokazana pochopnie. - W dalszej części meczu były sytuacje, w których arbiter mógł ukarać innych zawodników, ale chyba przestraszył się swojej pierwszej decyzji. Moim zdaniem sędzia się nie popisał i zwyczajnie nie wytrzymał napięcia tego spotkania - mówi obrońca.

Podobnego zdania jest Sergiusz Prusak. - Równie dobrze sędzia mógł dać czerwoną kartkę Rafałowi Wolskiemu, który z premedytacją chciał zaatakować naszego zawodnika w drugiej połowie, jednak tego nie zrobił. Szkoda, że nie był konsekwentny - twierdzi bramkarz łęczyńskiej drużyny.

Trener Andrzej Rybarski także miał pretensje do rozjemcy zawodów. Szkoleniowiec, zapytany na konferencji prasowej o to, czy klub zamierza się odwołać od kartki dla Sasina odpowiedział, że nie wyklucza takiej ewentualności, ale nie wie czy taki ruch przyniesie jakikolwiek skutek.

Pomimo gry w osłabieniu, Górnik potrafił przeciwstawić się faworyzowanemu przeciwnikowi i w drugiej połowie toczył wyrównany bój z gdańszczanami. Lechia była jednak skuteczniejsza, choć i tak nie wykorzystała wszystkich szans bramkowych. W końcowym kwadransie przewaga była po stronie łęcznian i przy odrobinie szczęścia, zielono-czarni mogli zremisować. - Powiedzieliśmy sobie w przerwie kilka mocnych słów i wróciliśmy na boisko w nieco innym ustawieniu - zdradza Szymon Drewniak, pomocnik zespołu. - Nasza gra wyglądała lepiej, ale musimy ustrzegać się takich błędów, jak przy straconych bramkach - uzupełnia 23-latek.

Po dwóch kolejkach Lotto Ekstraklasy, Górnik zajmuje ostatnie miejsce w tabeli i jest jedyną drużyną w stawce z zerowym dorobkiem punktowym. W następnej serii gier łęcznianie zmierzą się z Cracovią. Do tej rywalizacji dojdzie w niedzielę o godz. 15:30 na Arenie Lublin.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski