Piłkarze Motoru Lublin jadą do niedawnego pierwszoligowca po pierwsze zwycięstwo w sezonie

Przebudowa składu i zmiana na ławce trenerskiej na razie nie przynoszą oczekiwanego rezultatu. Motor rozpoczął sezon od remisów z Garbarnią Kraków i Olimpią Elbląg (w obu meczach lublinianie stracili prowadzenie) oraz porażki przed tygodniem w Polkowicach z Górnikiem 0:2.

- Sytuacji mieliśmy dużo. Zarówno Iziego i Michała Żebrakowskiego, czy ofensywnych zawodników. Stworzyliśmy ponad dziesięć sytuacji, które powinny zakończyć się bramką. Byliśmy zadowoleni z gry, ale w lidze wygrywa się mecze. Natomiast Izi i Michał udowodnią jeszcze nie raz, że zasługują na grę w Motorze - twierdzi trener, Stanisław Szpyrka.

Zespół z Lublina walczy o awans, a kilka tygodni temu z Fortuna 1. ligą pożegnali się piłkarze GKS Jastrzębie. W lecie z zespołu odeszła większość doświadczonych zawodników, a ich miejsce zajęli młodsi. - Uczymy się tej ligi - przyznaje trener, Grzegorz Kurdziel. - Mamy tylko jednego zawodnika, który grał w tej lidze w poprzednim sezonie, Bartka Borunia. Jest to specyficzna liga, polegająca często na stałych fragmentach gry, na bardzo skonsolidowanej defensywie. Nie będzie dużo sytuacji i musimy być cierpliwi. A przede wszystkim bardzo skuteczni w grze defensywnej - uważa szkoleniowiec GKS.

Nauka jego drużynie nie idzie źle, ponieważ jastrzębianie rozpoczęli sezon od niespodziewanej wygranej w Puławach z Wisłą 1:0, a następnie przegrali u siebie z Górnikiem Polkowice 0:2 i na wyjeździe bezbramkowo zremisowali z Hutnikiem Kraków.

- Patrząc na sytuacje bramkowe oceniam mecz 2:1 dla Jastrzębia. Było natomiast kilka momentów, w których zabrakło szybszych decyzji. Decyzji o uderzeniu, o podaniu piłki. Tych sytuacji mielibyśmy wtedy zdecydowanie więcej - mówi Kurdziel. - Dobre zespoły buduje się od defensywy. Jeżeli nie będziemy popełniać błędów i będziemy skoncentrowani w grze defensywnej, to będziemy zdobywać punkty - twierdzi trener GKS.