Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarze Motoru Lublin od lat bezskutecznie próbują wydostać się z trzeciej ligi

Marcin Puka
Wojciech Szubartowski
Wszystko wskazuje na to, że piłkarzom Motoru Lublin ponownie nie uda się awansować do drugiej ligi. Podopieczni Roberta Góralczyka, na sześć kolejek przed końcem sezonu, tracą do pierwszego w tabeli Podhala Nowy Targ aż dziesięć punktów. A o siedem wyprzedza ich jeszcze Stal Rzeszów.

Lublinianie wiosną szli jak burza. Wygrali osiem spotkań z rzędu. Jednak przegrali dwie ostatnie wyjazdowe potyczki z Sokołem Sieniawa i Wisłą Sandomierz i do minimum ograniczyli szansę realizacji celu. Tym bardziej, że główni rywale do awansu w zasadzie nie tracą punktów.
– Mimo bilansu dziewięciu zwycięstw i dwóch porażek w tej rundzie, porażka w Sandomierzu w zasadzie eliminuje nas z walki o awans – mówi Góralczyk. – Na pewno dużo złego zrobiliśmy w pierwszej rundzie, w której potraciliśmy punkty, których teraz - mimo tego niezłego bilansu - nam brakuje, żeby dalej być w rywalizacji – dodaje.

Po rundzie jesiennej Motor zajmował piąte miejsce w tabeli z 30 punktami na koncie. Prowadził Hutnik Kraków (35 pkt.), który wyprzedzał Stal Rzeszów i Podhale Nowy Targ (oba zespoły miały po 34 pkt.) oraz Wisłę Puławy (31 pkt.).

Trenerzy często podkreślali, że bardzo ciężko jest się wyrwać z trzeciej ligi. Jednocześnie wszyscy mówią, że sytuacja finansowo-organizacyjna klubu (chociaż w tym sezonie miasto Lublin, główny akcjonariusz Motoru, przykręcił kurek z pieniędzmi, a dużą część przekazanej kwoty Motor musi zwracać MOSiR Bystrzyca za każdy mecz piłkarzy na Arenie Lublin, a także za treningi i mecze na bocznych boiskach Areny) jest dobra. Poza tym w Motorze po rundzie jesiennej sezonu 2018/19 zapewniali, że zimą zespół będzie mocniejszy. Nie chodziło tylko o zimowe transfery, ale także o fakt, że w drużynie jest duży potencjał, który wiosną będzie wyzwolony.

Jak było w przeszłości?
W sezonie 2017/18 Motor był drugi, a o 6 punktów wyprzedziła go Resovia, która jest pewna dalszej gry w drugiej lidze. Rozgrywki wcześniej Motor miał wszystko w swoich nogach. Wystarczyło wygrać trzy ostatnie mecze i awans byłby faktem. Lublinianie przegrali jednak w Radzyniu Podlaskim z nie walczącymi już o nic Orlętami. Z kolei w sezonie 2015/16 Motor wygrał rywalizację w grupie IV, ale musiał jeszcze walczyć o awans w barażach ze zwycięzcą grupy podlasko-warmińsko-mazurskiej. Olimpia Elbląg wygrała w Lublinie 1:o, a w rewanżu 2:1.

Koniec dla prezesa?

Z naszych informacji wynika, że Rada Nadzorcza Motoru nie zaufa ponownie Leszkowi Bartnickiemu. Nie ma efektów w postaci dobrych wyników, ponieważ wszystko wskazuje na to, że ekipa z Koziego Grodu spadnie także z Centralnej Ligi Juniorów U-18 (na cztery kolejki przed końcem trwającej kampanii do bezpiecznego miejsca w tabeli traci cztery punkty), więc były komentator stacji Orange Sport pożegna się z funkcją prezesa.

Zasadnicze pytanie jednak brzmi, czy znajdzie się lepszy kandydat na to stanowisko, bowiem należy docenić pracę Bartnickiego na innych polach.

Kibice Motoru chcą dać jeszcze jedną szansę Góralczykowi. Przypomnijmy, że zanim były asystent Adama Nawałki podpisał umowę z lubelskim klubem, kuszony był m.in. przez pierwszoligowy GKS Katowice. Teraz także ponoć ma oferty z kilku klubów z wyższych lig.

Wcześniej, również bezskutecznie walcząc o awans, zespół prowadzili m.in. doświadczony, mający za sobą pracę w ekstraklasie, Marcin Sasal, oraz trenerzy z regionu, chociażby Tomasz Złomańczuk, a także Mariusz Sawa, czy bardziej doświadczony Jacek Magnuszewski. Słychać natomiast też głosy, aby postawić na Artura Bożyka, od kilku lat prowadzącego Chełmiankę. Były piłkarz m.in. Motoru i Górnika Łęczna (ten klub też chce go zatrudnić) gotowy byłby podjąć kolejne wyzwanie, ale chciałby popracować kilka lat. Twierdzi, że oprze zespół na piłkarzach z regionu. Pytanie, czy w Motorze dostanie tyle czasu, bo parcie na awans jest ogromne.

Kolejna rewolucja kadrowa

Z Bartnickim i Góralczykiem, czy bez obu panów, spodziewać się można kolejnej rewolucji kadrowej. Większość piłkarzy nie spełniła pokładanych w nich nadziei, a nazwiska można mnożyć. Kilku zawodnikom wygasają kontrakty, a część jest wypożyczona z innych klubów. Nie wiadomo, czy dalej w Motorze karierę kontynuował będzie doświadczony Tomasz Brzyski (silne ogniwo lublinian), który już dawno zapowiadał, że skończy grę w piłkę w klubie w którym się wychował, a więc Lubliniance. Trzeba też pamiętać, że czasu na zbudowanie nowej drużyny nie będzie zbyt wiele (ponad miesiąc), bo zaraz zaczynają się nowe rozgrywki. A w nich znów awans wywalczy jedna ekipa (chyba, że nastąpi reforma rozgrywek), a z pewnością kilka zespołów będzie liczyło się w grze (Wisła Puławy, KSZO Ostrowiec Świętokrzyski, Siarka Tarnobrzeg – jeśli spadnie z drugiej ligi, Podhale lub Stal w zależności od tego, która z ekip awansuje w tym sezonie).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski