Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarze Motoru zagrają w środę na Arenie Lublin z Wisłą Kraków w hitowym starciu 1/8 Fortuna Pucharu Polski

szupti
W poprzedniej rundzie Motor Lublin wyeliminowali po dogrywce faworyzowane Zagłębie Lubin,
W poprzedniej rundzie Motor Lublin wyeliminowali po dogrywce faworyzowane Zagłębie Lubin, Wojciech Szubartowski
Przed piłkarzami lubelskiego Motoru hitowe starcie w 1/8 w Fortuna Pucharze Polski. W środę rywalem drugoligowca będzie pierwszoligowa Wisła Kraków. Potyczka na Arenie Lublin rozpocznie się o godz. 14.30

To drugi klasowy przeciwnik, z którym w przeciągu kilku tygodni zmierzą się podopieczni portugalskiego trenera Gonçalo Feio. W poprzedniej rundzie żółto-biało-niebiescy wyeliminowali po dogrywce faworyzowane Zagłębie Lubin.

Przed rokiem, gdy lublinianie na tym etapie rywalizowali z warszawską Legią, na trybunach zasiadło wówczas niemal 15 tysięcy fanów. Motor prowadził 1:0, ale ostatecznie przegrał 1:2, kończąc swoją przygodę właśnie na tym etapie. Tym razem drugoligowiec chce poprawić wynik i zakwalifikować się do najlepszej ósemki, a Wisła wydaje się być w ich zasięgu.

– Każdy z nas myśli i marzy gdzieś tam, aby strzelić bramkę z Wisłą. Najważniejsze będzie jednak zwycięstwo zepołu i dążymy do tego z całą konskekwencją, pracując cieżko na treningach – mówi Jakub Staszak, zawodnik Motoru.

– Kibcie, drużyna, sztab szkoleniowy chcą, abyśmy w tym pucharze zagrali jak najdłużej i będziemy robić wszystko, aby ten mecz wygrać. Kto strzeli gola nie będzie robić wielkiej różnicy. Nie będziemy patrzeć, czy rywale są w dobrej formie, czy złej, tylko będziemy skupieni na swojej grze. Gramy na swoim stadionie, a to nas buduje i napędza. Na pewny każdy z nas będzie pracował na sto procent, żeby awansować dalej – dodaje.

Krakowianie mają pewne problemy kadrowe. Na murawie Areny Lublin z pewnością nie zameldują się kontuzjowani Jakub Błaszczykowski, Alan Uryga i Zdeněk Ondrášek. Pod znakiem zapytania stoją ponadto występy Konrada Gruszkowskiego oraz Momo Cissé.

– Na pewno chcemy awansować i to jest nasz cel. Wierzę, że zawodnicy będą odczuwać sportową złość i ja chcę tę złość zobaczyć. Mam nadzieję, że przełoży się to na ich postawę i pozytywny rezultat. Bierzemy jednak pod uwagę, że jest to mecz pucharowy, który może potrwać nawet 120 minut – podkreśla Radosław Sobolewski, trener Wisły.

– Motor jest zespołem, który stosuje wysoki pressing. Spodziewamy się więc, że wyjdą ustawieni wysoko. Dla nas najważniejsze jest jednak to, w jaki sposób będzie wyglądało budowanie naszych akcji pod silnym naporem zespołu przeciwnego. Uczulaliśmy na to zawodników, którzy muszą tę presję wytrzymać. Każdy z nas jest świadomy tego, że w środę nie będzie lekko, łatwo i przyjemnie, a wręcz przeciwnie. Jesteśmy przygotowani na bardzo ciężki bój – dodaje.

Motor na mecz o stawkę z Wisłą musiał czekać ponad ćwierć wieku. Po raz pierwszy lublinianie zmierzyli się z "Białą Gwiazdą" 15 listopada 1980 roku na własnym stadionie. Z kolei ostatnia konfrontacja miała miejsce 27 kwietnia 1996 roku w stolicy Małopolski. Nadchodząca potyczka będzie natomiast dwudziestą w historii.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski