Piotr Franaszek dyrektorem CSK: Chcę żeby Centrum żyło

W konkursie wystartowało sześć osób, dwie komisja odrzuciła na samym początku bo nie spełniały wymagań formalnych. Krzysztof Kutarski, dyr. Teatru Muzycznego, nie uczestniczył we wtorkowym przesłuchaniu. Komisja wybierała więc spośród trójki kandydatów. Poza Franaszkiem byli to Krzysztof Księski i Iwona Górna. Wszystkich 15 członków komisji zagłosowało za tym pierwszym.

– Pan Franaszek był tak naprawdę jedynym kandydatem, którego można brać na poważnie - tłumaczył Krzysztof Cugowski, wokalista Budki Suflera i członek komisji.- Przedstawił najbardziej komplementarną wizję funkcjonowania CSK - podkreślał Krzysztof Grabczuk, przewodniczący komisji konkursowej.

O swojej wizji, bardzo ogólnie, Franaszek mówił też dziennikarzom: - Oprócz dużych wydarzeń ważne miejsce w CSK mają zająć te lubelskie, CSK ma być dla nich tubą, nadającą im większą skalę. Będzie to miejsce m.in. dla organizacji pozarządowych, różnych grup i środowisk (np. kultury ludowej), które zechcą się tam realizować. Planuję ekspozycje stałe, powstanie MediaLab. Nie chcemy dublować tego, co już w Lublinie jest. Dlatego sztuki teatralne widzę raczej na poziomie warsztatowym. Będą duże wydarzenia impresaryjne, będzie opera, będziemy sięgać po gwiazdy, które zainteresują szerszą rzeszę odbiorców. Ale musimy tu mierzyć siły na zamiary. A plac przed Centrum ma być integralną częścią instytucji, dostępną np. dla deskorolkowców - – wyliczał. – Zależy mi, żeby CSK żyło, żeby było miejscem spotkań, nauki, rozwoju. Chcemy w pewnym sensie przejąć funkcję Centrum Plaza, gdzie mieszkańcy chodzą na spacery, bo nie mają oferty, która bardziej ich rozwija – dodał.

Konkretów nie chciał zdradzić. – Mam pewne pomysły dotyczące np. otwarcia CSK, przedstawiłem je podczas przesłuchania. Ale o szczegółach nie chcę mówić bo to jeszcze kwestia konsultacji, uzgodnień terminów – tłumaczył.

Franaszek zapowiedział, że w CSK będzie pracować maksymalnie 30 osób. – Nie powinna to być duża etatowo instytucja, większość współpracowników będzie na kontraktach menadżerskich, projektowych. A siebie widzę bardziej jako menadżera, który da pole do działania różnym środowiskom artystycznym - zaznaczył.

Żeby Franaszek mógł zacząć pracę jego kandydaturę musi jeszcze zatwierdzić zarząd województwa ale to formalność. Zarząd podejmie też decyzję o zarobkach szefa CSK. Maksymalnie może dostać 15,5 tys. zł (takie ograniczenie wprowadza tzw.ustawa kominowa).

Piotr Franaszek, zanim został szefem wojewódzkiej promocji, pracował m.in. w kancelarii prezydenta Lublina, prowadził też własną działalność, współpracował z instytucjami kultury, np. Centrum Kultury w Lublinie. Studiował na kierunku menadżer i animator kultury na UMCS, magisterium robił z zarządzania i komunikacji społecznej (specjalność: zarządzanie kulturą) w Instytucje Spraw Publicznych Uniwersytetu Jagiellońskiego.

CSK ma być otwarte w drugiej połowie przyszłego roku. Na razie wybrany dyrektor będzie więc m.in. nadzorował przetargi na wyposażenie Centrum.

Władze województwa zapowiadają przeznaczenie na działalność CSK skromnego budżetu: na 2015 rok to 7,5 mln zł a na 2016, czyli pierwszy pełny rok działalności Centrum – 11 mln zł (przy czym odliczając koszty amortyzacji na faktyczną działalność ma pozostać 3,1 i 6 mln zł). - Jak na taką instytucję środki są niewielkie. Potrzeba co najmniej kilkunastu milionów. Ale będziemy aplikować o unijne dotacje i fundusze z ministerstwa kultury – mówił Franaszek.