Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piotr Kowalczyk i Adam M. wychodzą z aresztu. Tak zdecydował sąd. Wcześniej muszą wpłacić poręczenie

Sławomir Skomra
Sławomir Skomra
- Jesteśmy bardzo zadowoleni z decyzji sądu - mówił mec. Roman Giertych
- Jesteśmy bardzo zadowoleni z decyzji sądu - mówił mec. Roman Giertych Łukasz Kaczanowski
Sąd zwolnił z aresztu Piotra Kowalczyka i Adama M., zatrzymanych w głośnej akcji CBA. – Jesteśmy bardzo zadowoleni. Będzie na wigilię z rodziną – mówi mecenas Roman Giertych, obrońca byłego przewodniczącego Rady Miasta Lublin.

Choć posiedzenie sądu zaplanowano na 10 minut, trwało 40. Potem była 15-minutowa przerwa i ogłoszenie orzeczenia dotyczące aresztu dla Piotra Kowalczyka. Dla niego - pozytwyne.

Piotr Kowalczyk, przedsiębiorca, były przewodniczący Rady Miasta Lublina (2009 – 2018), w samorządzie prawa ręka prezydenta Krzysztofa Żuka, był w areszcie od 3 grudnia. Najpewniej w czwartek wyjdzie na wolność, bo w środę Sąd Okręgowy w Zamościu uchylił wcześniejsze postanowienie Sądu Rejonowego w Zamościu o tymczasowym aresztowaniu na trzy miesiące.

- Jedziemy po niego – powiedział zaraz po wyjściu z sali rozpraw obrońca Kowalczyka mecenas Roman Giertych. – Jesteśmy bardzo zadowoleni. Będzie na wigilię z rodziną – dodał.

Kowalczyka nie było w środę w sądzie.

Giertych nie chciał zdradzić, jak przekonał sąd do wydania takiej decyzji. – To jest tajemnica postępowania – uciął dyskusję.

O tym, co działo się na sali sądowej nie mówił też prokurator Artur Szykuła z Prokuratury Okręgowej w Zamościu. – Po rozpoznaniu zażalenia obrońców w przedmiocie tymczasowego aresztowania sąd zmienił zastosowany areszt na środki o charakterze wolnościowym – potwierdził.

To oznacza, że Piotr Kowalczyk może opuścić areszt po wpłaceniu 30 tysięcy złotych poręczenia majątkowego, ma też dozór policyjny i zakaz opuszczania kraju. – Sąd uznał, że tego rodzaju środki będą właściwe – dodał Szykuła.

W środę ten sam sąd zdecydował o wypuszczeniu z aresztu Adama M., architekta współpracującego z Kowalczykiem. W tym przypadku poręczenie wynosi 75 tysięcy złotych.

Nadal nie wiadomo, jakie konkretnie zarzuty zostały postawione mężczyznom. Wiadomo jednak, że cała sprawa zaczęła się gdy CBA, w akcji w której jeden z agentów udawał słowackiego biznesmena, zatrzymała w Lublinie cztery osoby. To właśnie Piotr Kowalczyk, Adam M. oraz przedsiębiorcy Mariusz P. (wujek posła PiS, Przemysława Czarnka, z którym polityk – jak twierdzi – nie utrzymuje kontaktów) i Maciej Sz. W tej sprawie chodziło o budowę wieżowca przy ul. Zana. Zdaniem CBA zatrzymani mężczyźni za milion zł, powołując się na wpływy w urzędach i instytucjach, mieli „pomóc” w postawieniu budynku. Ten milion miał nawet zostać zapisany w sporządzonej umowie na przygotowanie inwestycji.

- Zaistniała sytuacja jest absurdalną próbą oczernienia i dyskredytowania mojej osoby oraz rodziny. Będę walczył o moje dobre imię, prawdę udowodnię przed niezawisłym sądem – podkreślił Kowalczyk w wydanym zaraz po zatrzymaniu oświadczeniu.

W jego obronie stanęli m.in. prezydent Lublina, miejscy radni i niektórzy politycy. W sumie pod pisemnym poręczeniem za Kowalczyka podpisało się ok. 70 osób.

Mariusz P. i Maciej Sz. pozostają w areszcie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski