Pisaliśmy w "Kurierze": 2 lutego 1988 r. Co odśnieżą to zawieje

Przez całą noc drogowcy przecierali na Lubelszczyźnie zasypane śniegiem szlaki. Pracowało ponad 500 osób, 157 pługów i 138 piaskarek. Pomimo to nieprzejezdnych jest 47 odcinków na drogach lokalnych w regionie o łącznej długości 183 km. - Wiatr i opady śniegu sprawiają, że bardzo szybko giną efekty naszej pracy - mówi dyspozytor DODP w Lublinie. - To co odśnieżamy szybko zostaje zawiane. Wczoraj wieczorem na przykład w woj. chełmskim nieprzejezdny był tylko siedmiokilometrowy odcinek. Pomimo, że odśnieżaliśmy drogi przez całą noc o 5 rano w całym województwie było już nieprzejezdnych sześć tras o łącznej długości 40 km - dodał. Rano w Lublinie większość ulic było odśnieżonych. Zasługa to m.in. kilkunastu lubelskich przedsiębiorstw, które skierowały do odśnieżania miasta własne ekipy ze sprzętem.