18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pismo Święte, ptaki i muzyka elektroniczna. Wywiad z Jakubem Zamojskim (WIDEO)

PAF
Jakub Zamojski do tej pory znany był z duetu B.R.O.
Jakub Zamojski do tej pory znany był z duetu B.R.O. Bartek Rogalewicz / Hellywood.net
„Sześć” to tytuł debiutanckiej EP-ki lubelskiego muzyka Jakuba Zamojskiego. Rozmawiamy z nim o muzyce i religii, które w jego wypadku się łączą.

We wkładce do płyty piszesz, że Twoja muzyka to fuzja jazzu, ambientu i muzyki konkretnej. Ciekawy jestem, jakich dźwięków użyłeś. Słyszałem bieganie i chyba jakiś park…
Wyglądało to tak, że w mieszkaniu otwierałem balkon i wystawiałem na zewnątrz czuły mikrofon pojemnościowy. Nagrywałem ćwierkające ptaszki, szum ulicy. Schodziłem też na dół i biegałem przed domem, stąd te nagrane kroki, zdarzało mi się również śpiewać. Bardzo lubię nasłuchiwać dźwięków przyrody, to najpiękniejsza muzyka tego świata, posiada swój rytm, swoją melodię. Moja twórczość to połączenie tych dźwięków i muzyki.

Oprócz inspiracji przyrodą jest też inspiracja Pismem Świętym.
Tak. Widać ją też w nomenklaturze utworów.

Wyszukiwałem niektórych wersetów z Biblii, które cytowałeś w nazwach utworów. Czy to układa się w jakąś całość? Bo kończysz i zaczynasz Apokalipsą św. Jana.
Jeśli chodzi o Apokalipsę, to ten werset wybrał mój przyjaciel Błażej Gębura. Pozostałe wybrałem ja, bo odnosiły się bezpośrednio do mojego życia. Do muzyki mniej. Ona powstała najpierw, dopiero później zastanawiałem się nad nazwami, nad kontekstem.

A sam tytuł „Sześć”, też ma znaczenie? Kabalistyczne?
Jeżeli chodzi o tytuł płyty, to według Żydów „sześć” oznacza człowieka, bo został stworzony szóstego dnia. Jest to też sześć różnych dróg, które staram się pokazać słuchaczowi. A każda z nich prowadzi w innym kierunku. W sensie muzycznym te utwory się różnią: to nie jest zawsze hip-hop, czy elektronika.

Nazwałbyś „Sześć” koncept-albumem?
Myślę, że można w pewnym stopniu nazwać „Sześć” koncept-albumem. Proponuję słuchaczowi, by podążał za muzyką i odpowiadającymi utworom wersetami z Biblii. I odkrył to, co ja odkryłem. Oczywiście nie jest to żaden przymus, ponieważ słuchacz może też wyobrażać sobie inne, własne historie.

W jednym z wywiadów zostałeś poproszony o wybranie pięciu utworów. Dla Ciebie ważnych. Oprócz LTJ Bukema trzy z nich to „klasyka” – Niemen, Gillespie, Davis. Czy samplując fragmenty na płytę użyłeś twórczości tych muzyków?
W tej chwili nie pamiętam, staram się nie samplować rzeczy, które są bardzo znane. Utworów z „Kind of Blue” Davisa bym nie używał. To rzucałoby się w oczy. Wybierałem muzykę artystów, którzy są mniej popularni. Choćby coś ze starych płyt ECM, z lat 70…

…kiedy Eicher, właściciel wytwórni, miał bardziej otwartą głowę…
…dziś niektórzy mówią, że to mainstreamowa wytwórnia. Samplowałem choćby z Marilyn Mazur, ale nie pamiętam, z której to było płyty.

Czy, Twoim zdaniem, elektronika, urządzenia mogą mieć duszę?
Nie, dusza kryje się w człowieku, instrument może być tylko narzędziem. A czy są to instrumenty elektroniczne, czy akustyczne – to nie jest ważne. Wystarczy spojrzeć na Władysława Komendarka i na to, co robi na koncertach.

Ano właśnie: supportowałeś jego koncerty. Czy to jedna z osób, które miały na Ciebie duży wpływ?
Jeśli chodzi o osoby, które miały na mnie bezpośredni wpływ to na pewno była to An On Bast, pochodząca z Poznania, która wykonuje muzykę techno. Błażej Gębura, czyli Futurospekcja, który nauczył mnie słuchania muzyki, otworzył mi głowę na nowe gatunki. Oczywiście również mój kuzyn – Konrad Zamojski, z którym współtworzę duet Half of a dB oraz wspomniany Władysław Komendarek – człowiek niezwykły, nie spotyka się takich osób na co dzień. No i artyści, z którymi nie mogłem się zetknąć bezpośrednio, lecz miałem do dyspozycji tylko ich muzykę: Miles Davis, Anthony Braxton, Mozart.

Mówiłeś o rozwoju muzycznym. W jakim kierunku to zmierza?
Nie mam wyznaczonego jednego kierunku. Chciałbym rozwijać swój warsztat. Na pierwszej EP-ce, którą nagrywaliśmy z Konradem (Zamojskim – przyp. red.) wykorzystywaliśmy jedynie technikę samplowania. Teraz mam większą wiedzę o technikach, o obróbce dźwięku, za sprawą studiowania reżyserii dźwięku. To dało mi dużo podstaw teoretycznych. Bo tworzeniem muzyki zajmuję się praktycznie w pojedynkę.

Odnalazłbyś się w zespole muzycznym?
Jeśli chodzi o elektronikę – tak. W zespole z żywymi instrumentami – nie, bo mam za małe umiejętności. Po prostu: gram na zbyt wielu instrumentach, żeby móc grać na jednym bardzo dobrze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski